- Jako przedstawiciel Sejmu obserwował pan wybory na Ukrainie.
- Byłem wśród czterech parlamentarzystów na Krymie. Obserwowałem wybory w Sewastopolu, a następnie pojechaliśmy, zatrzymując się w mniejszych miejscowościach, do Jałty. Dwa dni przed wyborami spotykaliśmy się z przedstawicielami partii w Symferopolu i Sewastopolu. Tam znaczna część mieszkańców nie zna lub słabo zna język ukraiński.
Przeczytaj także:Jeśli nie nastąpi coś nieoczekiwanego, PO i PiS będą walczyły jeszcze trzy lata
- W końcu w Sewastopolu stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska.
- Dlatego można się było spodziewać, że przewagę będzie tam miała Partia Regionów obecnego prezydenta.
- Komitety partii opozycyjnych zgłaszały uwagi do samej kampanii wyborczej?
- Opozycja sygnalizowała najróżniejsze utrudnienia w prowadzeniu kampanii. Można było również zauważyć silne wpływy lokalnych oligarchów, którzy startowali w okręgach jednomandatowych. Natomiast nie mamy uwag do przebiegu głosowania.
- Agencje cytują wiceszefową OBWE, która obserwowała wybory na Ukrainie. Przewiduje ona regres w procesie demokratyzacji Ukrainy.
- Takiego słowa bym nie użył. Niepokojące były sygnały o nieprawidłowościach podczas kampanii, ale przecież nie podczas wyborów - przynajmniej nie na Krymie. Jeśli jedni mogli prowadzić swobodną kampanię, a drudzy - nie, to z pewnością musiało się przełożyć na wynik. Skoro na Krymie mieszka tylu Rosjan, to nie było wątpliwości, kogo poprą w wyborach.
- Te wybory coś zmienią?
- Wydaje mi się, że choć trochę tak. Wstępne wyniki potwierdzają, że partie opozycyjne uzyskały w miarę dobre wyniki, co - mam nadzieję - będzie prowadziło do dalszej demokratyzacji życia politycznego Ukrainy. Czy to będzie oznaczało przyszłe zwycięstwo opozycji lub wybór na prezydenta kogoś innego niż prezydent Janukowycz - taka prognoza wydaje się dość trudna.
- Jak postrzegany jest Witalij Kliczko - znany bokser, który zaangażował się w politykę?
- Otrzymał spory mandat społeczny, a w najbliższych dwóch-trzech latach zobaczymy, jak go wykorzysta. Popierali go młodzi, a nawet bardzo młodzi ludzie.
Czytaj e-wydanie »