Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toniebajka jest na Patronite.Uda się uratować jedną z najbardziej rozpoznawalnych księgarni w Bydgoszczy?

Wsparcie patronów w sieci może pomóc dalej istnieć księgarni Toniebajka
Wsparcie patronów w sieci może pomóc dalej istnieć księgarni Toniebajka Maciej Czerniak
Miał już zamykać Toniebajkę. Przyjaciele, jak mówi Piotr Kikta, zbałamucili go "z tym Patronite". Czy patroni uratują wyjątkową księgarnię? Zbiórka trwa. Miejsce, choć lubiane przez bydgoszczan, od długiego czasu ma kłopoty finansowe. A wiadomość o Toniebajce niesie się daleko w mediach społecznościowych.

Toniebajka dziś "jest księgarnią ogólnoasortymentową, ale nie znaczy to, że mamy każdą książkę. Staramy się wybierać takie, które uznajemy za ciekawe, warte przeczytania, poruszające coś istotnego (stąd często na pytanie o książkę "wesołą" musimy odpowiedzieć "hm, chyba akurat nie ma"...)" - czytamy na Patronite.pl.

Od kilku dni w portalu trwa zbiórka na ratowanie bydgoskiej księgarni. Stało się to koniecznością, kiedy właścicielowi, Piotrze Kikcie wygasła umowa najmu lokalu przy ulicy Gdańskiej.

- 28 lutego był koncert, to był ostatni dzień obowiązywania umowy z miastem - mówi Kikta wspominając wydarzenie, w którym wzięli udział Jerzy Mazzoll i Łukasz Hurric. - Następnego dnia zacząłbym się pakować. Z żalem, ale niestety, to musi się spinać finansowo. Muszę mieć, jak opłacić rachunki.

Pomysł na patronów

Zacząłby się pakować, gdyby nie grono przyjaciół. "Bardzo dziękuję Julii i Michałowi, że pod osłoną nocy, wabiąc pizzą, ciasteczkami i napitkiem, usadzili mnie na sofie i stworzyli ze mną profil na tym portalu" - to jeden z ostatnich wpisów na FB Toniejki. "To powinno oznaczać, że księgarnia Toniebajka będzie działać dalej. Najlepiej by było, by udało się w tym samym miejscu. Trzymajcie kciuki! Ja w każdym razie obiecuję bardzo się starać i mam nadzieję, że Was nie zawiodę!"

- Jasne, wolałbym zarabiać na prowadzeniu księgarni, niż zbierać pieniądze. Trochę mnie "zbałamucili" z tym ludzie, dla których to miejsce jest ważne i zależy im, by dalej działało - mówi Kikta półżartem.

Księgarnia od długiego czasu boryka się z problemami finansowymi. – Dostałem właśnie propozycję nowej umowy najmu lokalu, w którym działa księgarnia. ADM nie przychylił się do mojej, pozostał przy obecnych warunkach cenowych, jedynie napisano, że wysokość czynszu nie będzie w 2024 roku waloryzowana o wskaźnik inflacji podany przez GUS – napisał Piotr Kikta, dodając, że ma mało czasu na podjęcie decyzji czy podpisać umowę, bo obecna kończy się 28 lutego. Zapytaliśmy w styczniu bydgoski ratusz czy możliwe jest przychylenie się do wniosku z petycji.

– Miasto ma w swoich zasobach mniej niż 10 proc. lokali użytkowych, które funkcjonują na terenie Bydgoszczy, w związku z czym stawki jakie na tym rynku obowiązują, w zdecydowanym stopniu kształtuje rynek oraz zasada popytu i podaży. W przypadku księgarni Toniebajka, z uwagi na wieloletnią współpracę, czynsz jest ustalany przy każdym przedłużeniu umowy w drodze indywidualnych negocjacji z ADM. Obecna stawka jest o ponad połowę niższa niż rynkowe czynsze w okolicznych lokalach – odpowiedziała Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.

Piotr z kolei dodaje, że ta niższa cena najmu to nie efekt jakiejś obniżki, ani renegocjacji umowy. Z taką, a nie inną stawką zaczął prowadzić księgarnię, kiedy lokal stał pusty. Nie było zainteresowanych prowadzeniem biznesu w tym miejscu, choć to ścisłe centrum Bydgoszczy.

Jakie ma być centrum Bydgoszczy?

- Nie przypisuję sobie jakiegoś szczególne znaczenia, ale skoro przyjeżdżają ludzie, mówią, że przyjechali specjalnie z Gdańska, z Wrocławia, z Łodzi, "żeby odwiedzić pana księgarnię", to jest to bardzo budujące. Raz przyjechał Marcin Meller. Mówi potem, jak to on: „Byłem w „Bydgoszczu, musiałem wejść” – uśmiecha się Kikta. - To miłe, budujące, to świadczy o tym, że jest jakaś energia, która stąd płynie.

Zwraca uwagę na szerszy problem. Nawiązuje do sytuacji w innych miejscach centrum miasta, które jeszcze pięć, dziesięć lat temu były prawie martwe. - Choćby ulica Gimnazjalna. Przecież lata temu tam były odrapane kamienice, brud. Powstał "Landshaft", pamiętam, jak rozmawiałem z poprzednim jego właścicielem. Mówił, przecież tam są piękne schody, trochę w nowojorskim stylu. To może być naprawdę fajne miejsce.

Teraz lokal prowadzi już ktoś inny, ale przy nim powstały inne miejsca lubiane i odwiedzane. Potem przyszedł deweloper, ten zakątek Bydgoszczy zmienił się zupełnie. - Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie energia ludzi, którzy mieli jakiś pomysł i zaczęli go realizować. I robią to dalej, choć łatwo nie jest. Chyba, że chcemy, by wszędzie wokół powstawały franczyzy znanych sieciowych marek - dodaje.

Znakiem rozpoznawalnym księgarni jest potykacz, na którym wypisywane są żartobliwe hasła nawiązujące do bieżących wydarzeń. W ubiegłym tygodniu Piotr Kikta poinformował, że ktoś ukradł rozkładaną tabliczkę. Sprawa została zgłoszona na policję. W piątek na stronie Toniebajki pojawił się wpis: "No dobra. Dziwna, niepotrzebna sprawa. Potykacz został odnaleziony. Pod drzewem w Parku im. Kazimierza Wielkiego, czyli niedaleko. Niestety nie zniósł przymrozku i rosy, jest zniszczony. Cóż. Dziękuję wszystkim za wszelką pomoc! Sprawca zapomniał o tabliczkach umieszczonych na rogatkach Bydgoszczy z napisem "miasto monitorowane".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Toniebajka jest na Patronite.Uda się uratować jedną z najbardziej rozpoznawalnych księgarni w Bydgoszczy? - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska