Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Czytamy głównie romanse

Rozmawiała Kamila Mróz
Fot. Lech Kamiński
Rozmowa z Markiem Jurowskim z Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- W ubiegłym roku tylko 38 proc. Polaków miało kontakt z co najmniej jedną książką. Tak bardzo pokochaliśmy internet, że już nie mamy ochoty na literaturę?
- To trudne pytanie, bo w Polsce prowadzone są wyłącznie badania ilościowe. One stwierdzają, ilu z nas czyta, a ilu nie, a spośród tych, którzy to robią - ile razy wzięli książkę do ręki. Natomiast póki co, nie prowadzimy badań jakościowych - można się więc tylko domyślać przyczyn słabego czytelnictwa. Na pewno wpływają na nie te wszystkie zmiany, jakie zachodzą w naszym kraju i to, że my, i pod względem ekonomicznym, i społecznym, doganiamy dopiero Europę. Mamy większy zalew mediów i internetu.

- Zachłystujemy się tym.
- W dalszym ciągu bardzo. Co powoduje też, że pracujemy coraz więcej. Mamy zatem mniej czasu na rozrywki, także spotkania z przyjaciółmi i czytanie książek. Wszystko to składa się na fakt, że czytelnictwo jest na takim, a nie na innym, poziomie. Ale z drugiej strony należałoby się zastanowić, czy na pewno jest tak źle. Z tego, co pamiętam, niewiele tu odbiegamy od średniej europejskiej.

- A torunianie? Mieścimy się w tej średniej?
- Musiałbym sięgnąć do statystyk, ale wydaje mi się że, połowa mieszkańców Torunia korzysta z książnicy i jej filii. Oczywiście zawsze chcielibyśmy, aby było więcej czytelników.

- A jak już idziemy po książkę, to jaka ona jest?
- To jest raczej bardzo popularna literatura.

- Powieści?
- Tak, przede wszystkim beletrystyka. Od bardzo dawna, gdy na poważnie zaczął rozwijać się komercyjny rynek wydawniczy, to są romanse, czytane głównie przez kobiety. Popularnością cieszą się też kryminały i rzeczywiście od jakiegoś czasu tych dobrych jest sporo. Również zagranicznych zupełnie innej jakości, na pewno dużo lepszych niż kiedyś. W dalszym ciągu jest zainteresowanie biografiami. Zresztą ludzie zawsze pasjonowali się życiem innych. Widać to też po sprzedaży gazet typu "Z życia gwiazd". Sporo mężczyzn czyta historię, zwłaszcza najnowszą. Gusta czytelnicze chyba się niespecjalnie zmieniają. Trzeba wziąć pod uwagę raczej to, że ci ludzie, którzy kiedyś czytali, nadal się tym zajmują. Natomiast zbyt mało przybywa nowych czytelników.

- Być może młodzież nie chce czytać zniechęcona nudnymi lekturami. Ich kanon zmienia się niewiele. Czy nie należałoby go bardziej zrewolucjonizować?
- To rzeczywiście próbuje się robić od kilku lat, ale z mizernym skutkiem. Te lektury są, jakie są i często faktycznie zniechęcają młodych ludzi do czytania.
Z jednej strony nie mamy najszczęśliwszego systemu szkolnictwa, co mówią sami nauczyciele. Z drugiej zaś mam wrażenie, że system kształcenia nauczycieli także pozostawia wiele do życzenia. Obserwuję ich, zwłaszcza polonistów, którzy średnio orientują się w polskiej, współczesnej literaturze. My, na przykład, robimy program "Literatura na kółkach" - spotkania dla dzieci i młodzieży z autorami książek dla nich przeznaczonych. Nauczyciele nierzadko nie znają tych autorów i ich twórczości. A jeśli oni jej nie znają, to trudno im przekazać na ten temat wiedzę uczniom i zarazić ich do czytania. Szkoda, bo akurat rodzima literatura dla dzieci jest fantastyczna. Nie mamy się czego wstydzić, bo świetne są zarówno testy, jak i ilustracje. Sprawy nie ułatwiają rodzice, kupując pociechom te książki, które znają z dzieciństwa.

- Z sentymentu.
- Właśnie. No więc zostajemy przy Brzechwie, Konopnickiej i Chotomskiej. Na tym się kończy.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska