Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Mamy z dziećmi z Ukrainy mają mieszkanie dzięki "Solidarności". Mężowie zostali walczyć

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
W mieszkaniu wynajętym i opłaconym przez NSZZ "Solidarność" od czwartku (10 marca) mieszkają dwie ukraińskie rodziny. To pani Katia z Anią i Saszą oraz pani Katia z Wierą i Saszą. Obie uciekły przed wojną z Zaporoża. Mężowie zostali...
W mieszkaniu wynajętym i opłaconym przez NSZZ "Solidarność" od czwartku (10 marca) mieszkają dwie ukraińskie rodziny. To pani Katia z Anią i Saszą oraz pani Katia z Wierą i Saszą. Obie uciekły przed wojną z Zaporoża. Mężowie zostali... Grzegorz Olkowski (wszystkie fot.)
Dwie matki z ukraińskiego Zaporoża z czwórką małych dzieci znalazły właśnie bezpieczne schronienie w Toruniu. Mieszkanie na pół roku wynajęła i opłaciła im "Solidarność". Mężowie obu Ukrainek zostali walczyć.

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Tajemnice Lewobrzeża

od 16 lat

- Cieszymy się, że chociaż w taki sposób mogliśmy pomóc. Decyzję o wynajęciu i opłaceniu mieszkania uchodźcom z Ukrainy nasz zarząd regionu podjął nie mając wątpliwości co do takiego kroku. Obu matkom i dzieciom będziemy pomagać dalej, w miarę potrzeby i możliwości - mówi Tomasz Jeziorek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" regionu toruńsko-włocławskiego.

Dwie panie Katie i ich maluchy. Radość z mieszkania miesza się z troską o mężów

Obie mamy z Zaporoża noszą to samo imię: Katia. Każda ma dwoje dzieci. Najmłodsza to dziesięciomiesięczna zaledwie Ania. Jej bratem jest czteroletni Sasza. Druga para rodzeństwa natomiast to trzyletnia Wiera i jej starszy o trzy lata brat Sasza.

Cała ta gromadka, na dodatek jeszcze z psem maltańczykiem, uciekła przed wojenną zawieruchą z Zaporoża. Najpierw matki zatrzymały się w naszym mieście u poleconej znajomej torunianki. Potrzebne jednak było dla nich lokum na dłużej i najlepiej o w miarę dużym metrażu. Udało się takie znaleźć dzięki "Solidarności" i pośredniczącej w całym przedsięwzięciu Oli Kalocińskiej z Toruńskiego Sztabu Pomocy Ukrainie. -To ona zetknęła nas z tymi rodzinami, za co przy tej okazji bardzo dziękujemy - podkreśla Tomasz Jeziorek.

Polecamy

Do mieszkania na Bydgoskim Przedmieściu dwie ukraińskie rodziny wprowadziły się w czwartek, 11 marca. "Nowości" odwiedziły mamy z pociechami w piątek. Ukrainki z jednej strony naprawdę cieszą się z mieszkania i serdecznego przyjęcia. Z drugiej jednak tęsknią za mężami i boja się o ich los. Obaj zostali walczyć i naprawdę trudno w tym momencie powiedzieć, kiedy rodziny znów będą razem.

Mieszkanie w pełni umeblowane, zakupy zrobione i dużo serca od progu!

Mieszkanie na Bydgoskim Przedmieściu ma 75 mkw. i składają się na nie dwa duże pokoje (każdy po 25 mkw.), garderoba, kuchnia, łazienka z wc. Jest naprawdę ładne, w pełni umeblowane i niedaleko stąd do szkoły, przedszkola, sklepów, przystanków miejskiej komunikacji.

"Solidarność" zadbała o to, by na Ukrainki czekały też nowe kołdry, pościele, zakupy żywnościowe, chemia domowa. Natomiast wspomniana Ola Kalocińska zatroszczyła się o to, by podczas zajmowania nowego mieszkania nie było kłopotów z komunikacją. Na miejscu pojawiła się pomocna studentka mówiąca i po ukraińsku, i po polsku.

- Oczywiście, chcemy wspierać obie rodziny dalej. Trzeba jednak podkreślić, że obie mamy, mimo wojennej traumy, to naprawdę energiczne i zaradne osoby. Myślę, że pozbawione troski o mieszkanie i bezpieczeństwo dzieci będą chciały szybko stanąć na własnych nogach - mówi Tomasz Jeziorek, szef toruńsko-włocławskiej "Solidarności".
Polecamy nasze grupy na Facebooku:

Właściciele mieszkania i ich bliscy też już zadeklarowali, że będą wspierać mamy z dziećmi. Na pewno na początku będzie potrzebna zwykła pomoc, także językowa. Pokazanie okolicy, wsparcie przy załatwianiu różnych formalności, a dalej - pomoc w aklimatyzacji w nowym miejscu.

- Wierzymy, że to wszystko się uda. Starszy z chłopców, jak zauważyliśmy, rwie się do piłki. Można mu będzie zaproponować jakieś zajęcia sportowe w Toruniu. Ale to wszystko stopniowo. Na razie widać, że obu rodzinom potrzebny jest czas, by dojść do siebie po trudnych przeżyciach i oswoić się z sytuacją - dodaje Tomasz Jeziorek.

Dodajmy, że sytuacja w Zaporoża była i jest dramatyczna. Już 24 lutego Rosjanie ostrzeliwali tutejszą elektrownię atomową. Zajęli ją i z pracowników uczynili zakładników. Ukraińskie źródła donosiły nawet o ich torturowaniu. Wojenne działania Rosjan dotknęły jednak nie tylko elektrownię. Ucierpieli cywile. W środę, 9 marca, pojawiły się co prawda oficjalne informacje o tym, że uzgodnione zawieszenie broni ma pozwolić cywilom na skorzystanie z tzw. zielonych korytarzy, między innymi na trasach Enerhodar-Zaporoże, Sumy-Połtawa i Mariupol-Zaporoże. Jak jednak wiadomo, Rosjanie ustalenia łamali.

WARTO WIEDZEĆ:

Toruński Sztab Pomocy Ukrainie od pierwszych dni wojny organizuje pomoc dla Ukraińców. To oddolna inicjatywa torunian. Zbiera i wysyła dary, pomaga rodzinom przybywającym do Torunia i nie tylko. Kontakt: ul. Słowackiego 63/2, 87-100 Toruń. Numer telefonu: 697 314 981

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska