Nestor toruńskich taksówkarzy zaczął wozić torunian w 1958 r., kiedy w naszym mieście było zaledwie sto taksówek. Jego pierwszym wozem był przedwojenny chevrolet z 1937 r. Wczoraj 78-letni kierowca po 50 latach kierowania taksówką oddał swoją licencję do toruńskiego magistratu.- Będzie mi brakować kontaktu z pasażerami - wyznaje Janicki. - To było dla mnie najważniejsze w tej pracy.
Pod Urząd Miasta zajechał swoim legendarnym fiatem 125p z nr 2 na drzwiach, czyli najsłynniejszą toruńską taksówką. Janicki woził nią pasażerów przez ostatnie 20 lat. Auto ma na liczniku ponad 300 tys. kilometrów.
Kierowca stał się znany dla szerszego grona po filmie "Taksówkarz" w reżyserii Ryszarda Kruka. Produkcja zdobyła wiele nagród na festiwalach w kraju i za granicą.
- Dostałem zaproszenie na ten film, nie wiedząc w ogóle, że on powstał - mówi Janicki. - Poszedłem na niego z wnukami, dziećmi i znajomymi. Trochę się tam rozkleiłem.
Wczoraj - podobnie jak swoim pasażerom - Janicki zaczął opowiadać barwne historie.
- Jakiś czas temu jadąc w nocy nie zauważyłem znaku - wspomina. - Zatrzymuje mnie radiowóz: "A pan to dokąd wywija?" "Do Łóżkowic, pod Pierzynowice" - odpowiedziałem. A ten drugi: "Kogoś ty zatrzymał? Toż to Ostatni Mohikanin. To jedź pan do tych Łóżkowic" - usłyszałem na koniec.
Taksówkarz wspomniał jednak także nieprzyjemne chwile w swojej karierze. - Miałem cztery napady - mówi Janicki. - Ostatni półtora miesiąca temu. Zaatakowali mnie nożem i zabrali 200 zł. Wnuki mi mówiły, bym dał sobie spokój, bo mają tylko jednego dziadka. Oddaję więc licencję. Chcę się trochę starością jeszcze nacieszyć.
- Pan Henryk przez 50 lat był z nami i jak to taksówkarz: poznawał nasze myśli i uczucia - powiedział prezydent Torunia Michał Zaleski, wręczając Janickiemu statuetkę anioła. - Myślę, że nie ma wśród nas wielu, którzy tak dobrze jak on znają miasto i mieszkańców Torunia.
Podziękowania za wzorowe lata jazdy przekazali taksówkarzowi także toruńscy policjanci. - Młodzi kierowcy powinni brać z pana przykład - mówi Wiesław Rospirski, szef toruńskiej drogówki. - Gratuluję wielu tysięcy kilometrów przejechanych bez kolizji z prawem.
Licencja pana Henryka trafi do Muzeum Okręgowego. Powiększy zbiory dokumentujące powojenną historię naszego miasta. Będzie można ją oglądać w Domu Eskenów.
