www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Ochotę na miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku ma aż 11 polskich miast (obok Torunia są to Bydgoszcz, Gdańsk, Szczecin, Poznań, Białystok, Warszawa, Wrocław, Lublin, Katowice i Łódź). Do kolejnej rundy zmagań przejdzie maksymalnie sześć ośrodków. Co tytuł da zwycięzcy?
- ESK oznacza dla miasta wymierne korzyści o charakterze ekonomicznym i społecznym - przekonuje Przemysław Draheim, rzecznik biura Toruń 2016. - Najlepszy system ewaluacji w tym zakresie opracował Liverpool, ESK 2008. Z opublikowanych raportów wynika, że uzyskanie tytułu umożliwiło miastu osiągnięcie twardych rezultatów w postaci: 34-procentowego wzrostu liczby turystów odwiedzających miasto, 26-procentowego wzrostu ilości sprzedanych noclegów, 8-procentowego wzrostu liczby przedsiębiorstw z sektora branż kreatywnych.
Pozostałe efekty ekonomiczne płynące z uzyskania tytułu wiążą się m.in. ze zwiększeniem atrakcyjności inwestycyjnej miasta, dochodami z biletowanych wydarzeń artystycznych, a także wpływami w handlu i gastronomii. O profitach, jakie Liverpoolovi przyniósł zaszczytny tytuł, świadczą także inne liczby. W roku jubileuszowym w mieście odbyło się 7 tys. wydarzeń, w które zaangażowało się 10 tys. artystów, do miejskiej kasy wpłynęło 800 mln funtów, zostawionych m.in. przez 15 mln odwiedzających. W roku 2008 na temat Liverpoolu pojawiło się ok. 10 tys. artykułów, publikowanych zarówno w prasie lokalnej, jak i krajowej i międzynarodowej.
Jest coś jeszcze. - Organizacja wydarzeń artystycznych w roku obchodów wymaga przygotowania odpowiedniej infrastruktury stanowiącej długofalowy efekt uzyskania tytułu - mówi Draheim. - W Toruniu z myślą o obchodach w roku 2016 zostanie wybudowana sala koncertowa na Jordankach, a także wiele innych obiektów pełniących funkcje edukacyjno-kulturalne: Centrum Nowoczesności, Międzynarodowe Centrum Spotkań Młodzieży i sala widowiskowo-sportowa przy ul. Bema.
Kraków już się przekonał
O tym, że walka o miano Europejskiej Stolicy Kultury się opłaca, przekonywała podczas wizyty w Toruniu również Magdalena Sroka, szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego (Kraków był ESK w 2000 roku i jest jak dotąd jedynym polskim miastem, które nosiło ten prestiżowy tytuł).
Czy było warto? Patrząc na stołeczność Krakowa z perspektywy 10 lat nikt nie ma wątpliwości, że tak. Budżet miasta na działalność kulturalną w roku jubileuszowym wyniósł 5,7 mln euro. Ale korzyści z tytuł ESK było znacznie więcej. O 20 proc. wzrosła liczba turystów, przybyło odwiedzających z zagranicy, a aż 13 proc. z nich deklarowało, że przyjeżdża do Krakowa ze względu na program kulturalny.
Obecnie liczba turystów przybywających pod Wawel sięga ok. 7 mln rocznie, aż 57 proc. z nich jest spoza Polski. I co najważniejsze - nie zostają już tylko na dzień lub dwa, ale przedłużają swój pobyt do trzech-czterech dni. No i wreszcie, tym, co pozostało po tytule ESK jest Krakowskie Biuro Festiwalowe, które nie dość że jest organizatorem kilku ogromnych festiwali (m.in. Sacrum Profanum, Boska Komedia, Selector Festival), to jeszcze odpowiada za informację kulturalną i turystyczną (portale karnet.krakow.pl, krakow.travel.pl) oraz prowadzi Krakowski Fundusz Filmowy. Wniosek? W Krakowie na całę lata wygrała kultura.
Tak może być również u nas. Rzecznik biura koordynującego nasze starania o ESK zapewnia: Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury niesie za sobą szereg korzyści o charakterze społecznym: wzrost uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych, zwiększone poczucie dumy wśród mieszkańców. Wymierne korzyści płynące z organizacji wydarzeń w roku obchodów zmieniają sposób postrzegania kultury, pokazując, że we współczesnym świecie nie jest ona przeznaczona wyłącznie dla elit. Przekonują, że kultura może stać się siłą napędową gospodarki i katalizatorem zmian w mieście i regionie.
Czy Toruń po wstępnej selekcji kandydatów zachowa szanse na tytuł? Dowiemy się 13 października
Udostępnij