Do tragedii doszło w październiku ubiegłego roku. Jakub T., przejeżdżając przez podtoruńską Pigżę, zaczął wyprzedzać na podwójnej linii ciągłej. Na liczniku miał co najmniej 90 km na godzinę. Ominął drogową wysepkę z lewej strony i uderzył w rowerzystę, który zginął na miejscu.
Tragiczny wypadek w Pigży. Rowerzysta został zmieciony z szosy
4 lata bezwzględnego więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów to wysoka kara - prokuratura chce, żeby była przestrogą dla brawurowo jeżdżących kierowców. A Jakub T. zebrał wcześniej mandaty za przekraczanie prędkości i 21 punktów karnych.
Obrona przekonuje, że to byłby zbyt surowy wyrok i chce kary w zawieszeniu. Podkreśla, że Jakub T. był trzeźwy, nie uciekł z miejsca wypadku, a do tragedii przyczynił się też rowerzysta, który jechał jezdnią, nie poboczem drogi.
Udostępnij