Toruńska przekupka bez jaj

Ktoś wydłubał jajka z koszyka
(fot. Lech Kamiński)
Wcześniej Filusiowi zginął parasol, a rzeźby mieszczan z ul. Podmurnej zostały brutalnie potłuczone. Z kolei wózek poświęcony filmowi "Prawo i pięść" usiłowano wyrwać z bruku dźwigiem samochodowym.
Andrzej Szmak, dyrektor biura Toruńskiego Centrum Miasta przyznaje, że trudno jest złapać wandali za rękę. - Zawsze znajdą się tacy, którzy z sobie tylko wiadomych powodów, niszczą, łamią i przewracają co tylko wpadnie im pod rękę - mówi. - Trzeba jednak podkreślić, że najczęściej wandalizmem popisują się nie torunianie, ale specyficzny rodzaj "gości" odwiedzających nasze miasto podczas weekendów. Może nawet nie tyle miasto co puby i nocne lokale.
Ale jaja! Kto pozował do tej rzeźby?!
Tymczasem prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu na starówce ma stanąć kolejna rzeźba: piernikarki. Miała się pojawić już w minioną sobotę, ale na przeszkodzie stanęły problemy techniczne. - Mam nadzieję, że jej nie uda się szybko zniszczyć - przyznaje twórca, Tadeusz Porębski. I żartuje: - Wandal musiałby chyba odpiłować jej głowę lub rękę.
To kolejna po Zdroju Strobanda aranżacja na Starym Mieście. - Nie wiem, czy to już nie za dużo - zastanawia się Marlena Daszyńska, torunianka. Ale dyrektor Szmak takich wątpliwości nie ma.
- W wielu miastach Europy, nie tylko tych wielkich, spotkać można mnóstwo podobnych instalacji plastycznych - zapewnia. - Toruńskie są wymieniane i przedstawiane w wielu prestiżowych albumach i wydawnictwach poświęconych aranżacji przestrzeni publicznej i wizerunkowi miast. Tak to już jest w naszym mieście, że ceni się nas na zewnątrz, a sami taplamy się w trującej pianie zawiści frustracji i zapewne także artystycznego niespełnienia sporej części toruńskiego środowiska twórczego.
Czytaj e-wydanie »