MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń: Rynek Nowomiejski

(Sybilla Walczyk)
Rynek Nowomiejski - centralny punkt Nowego Miasta to kwadratowy plac o wymiarach 94 x 94 metry, otoczony kamienicami.

Ewa Mazurek

Ewa Mazurek
Ewa Mazurek

Ewa Mazurek

Rencistka, od 34 lat mieszka przy ul. Strumykowej, babcia trzyletniego Wojtka.

- Bardzo dobrze mi się tu mieszka. To spokojna okolica, czuję się tu bezpiecznie. Kamienica w której mieszkam jest zadbana. Jakiś czas temu została odrestaurowana od zewnątrz i od wewnątrz, klatki schodowe zostały odświeżone. W naszej kamienicy mieszka 14 rodzin, wszyscy sąsiedzi są bardzo mili i to również przekłada się na to, że jestem zadowolona z miejsca, w którym mieszkam. Jedynym minusem jest to, że musimy sami palić w piecach. Poza tym chciałabym, żeby udało się znaleźć środki na odrestaurowane przepięknych drewnianych balkonów, które mamy w kamienicy. Wymagają one kapitalnego remontu, ale myślę, że warto je odnowić. Teraz nie możemy na nie nawet wejść, bo grożą zarwaniem. Może jak kamienica zostanie wpisana do rejestru zabytków, to łatwiej będzie zdobyć środki na modernizację balkonów. Gdy miasto organizuje zabawy dla dzieci na Rynku Nowomiejskim, to przychodzę z wnukiem. Teraz rzeczywiście więcej się tu dzieje niż rok temu. Ale ciągle brakuje mi tu atrakcji dla mniejszych dzieci. W piłkę nożną czy szachy grają trochę większe dzieci. Przydałby się plac zabaw dla mniejszych dzieci.

Karolina Drelich

Karolina Drelich
Karolina Drelich

Karolina Drelich

Od roku pracuje w sklepie przy Rynku Nowomiejskim, ma 20 lat.

- To dobre miejsce na sklep. Nie jest tu może tak tłoczno jak na Rynku Staromiejskim, ale też oferta naszego sklepu jest skierowana raczej do mieszkańców Torunia i okolic, a nie do turystów. Na ruch nie można narzekać. Czasami przychodzi dużo klientów, czasami mniej, ale taka jest specyfika tej branży. Na Rynku Nowomiejskim jest bardzo spokojnie i cicho. Teraz organizowane są tu imprezy dla dzieci i ten pomysł bardzo mi się podoba. Dla sklepikarzy z okolic rynku to ważne, bo dzieci przychodzą z dziadkami albo rodzicami, więc ten rynek się ożywia na te kilka godzin. A jak już ktoś jest na rynku, to może zajrzeć do znajdujących się tu sklepów. Szkoda, że tyle kamienic na Rynku Nowomiejskim jest odrestaurowanych tylko od zewnętrznej strony, a jak się wejdzie na podwórko, to się okazuje, że od tej niewidocznej dla turystów strony kamienice są stare, odrapane i po prostu brzydkie.

Paweł Jeziorowicz

Paweł Jeziorowicz
Paweł Jeziorowicz

Paweł Jeziorowicz

Tata trzyletniego Damiana, pracuje jako mechanik, w okolicach Rynku Nowomiejskiego mieszka od 15 lat.

- Dobrze mi się tu mieszka. Kiedyś za sprawą Galerii Bunkier było tu bardzo głośno w nocy, ale ostatnio sytuacja się poprawiła. W porównaniu z zeszłym rokiem teraz widzę tu więcej patroli policji i straży miejskiej. Uważam jednak, że patrole powinny pilnować również tego, co się dzieje przed lokalami, w ogródkach, bo czasami jest zbyt głośno. Dzięki teatrowi Baj Pomorski rozwiązały się nasze problemy z miejscami parkingowymi. Teraz parkujemy przy teatrze. Niedaleko naszego mieszkania jest boisko. Jednak miasto powinno zapewnić więcej atrakcji mieszkającym tu dzieciom. Poza tym nie ma na co narzekać. Okolica jest dobrze oświetlona i czysta.

Zuzanna Wojciechowska

Zuzanna Wojciechowska
Zuzanna Wojciechowska

Zuzanna Wojciechowska

Mieszka w okolicach Rynku Nowomiejskiego od 35 lat, emerytka, wcześniej pracowała w teatrze Baj Pomorski.

- Jak się tu żyje? Bardzo dobrze! Wszędzie jest blisko, a w centrum miasta zawsze dużo się dzieje. Myślę, że okolica jest bezpieczna. Mnie na szczęście nie spotkało tu nic złego i niech tak zostanie (śmiech). Po weekendach zdarza się, że rano na rynku leży dużo śmieci. Wracająca młodzież nie zawsze zachowuje się tak, jak powinna. Ale to szybko jest sprzątane. Miejski Zarząd Dróg zabrał się za odnawianie dróg w centrum miasta, Rynek Nowomiejski zaczyna odżywać, coraz więcej się tu dzieje. Jestem bardzo zadowolona z miejsca, w którym mieszkam.

Tomek Buczkowski i Paweł Wezner

Tomek Buczkowski (z lewej) oraz Paweł Wezner
Tomek Buczkowski (z lewej) oraz Paweł Wezner

Tomek Buczkowski (z lewej) oraz Paweł Wezner

Uczniowie jednej z toruńskich szkół, obecnie mają wakacje.

- Nie narzekamy na to, jak się tu mieszka. Dobrze jest. Może trochę tu nudno. Jak są te zabawy dla dzieci, to przychodzimy i oglądamy, co się dzieje. Może jakieś atrakcje dla starszych by się przydały, bo zabawy organizowane przez miasto są skierowane do małych dzieci. A te starsze nie mają co robić. Najczęściej więc siedzimy na schodach przed kamienicą i rozmawiamy. Na Rynek Staromiejski nie chce nam się chodzić, bo tam też nie ma dla nas nic ciekawego. Co tu można zmienić? Ja bym chciał na rynku fontannę albo małą formę architektoniczną. Po pierwsze dzięki niej byłoby tu ładniej, po drugie na pewno ludzie by tu przychodzili i oglądali pokazy.

Ewa Dąbrowska

Ewa Dąbrowska
Ewa Dąbrowska

Ewa Dąbrowska

Nie pracuje, przy Rynku Nowomiejskim mieszka od trzech lat.

- Dobrze mi się tu mieszka. Niektórzy żalą się, że na Rynku Nowomiejskim są organizowane imprezy i jest tu za głośno, ale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Dzieci muszą trochę pokrzyczeć w trakcie zabawy. To dobry pomysł, że teraz, w środy i w soboty, miasto organizuje tu zabawy dla dzieci. Ale uważam, że miejsce, w którym dzieci się bawią, powinno być zabezpieczone. Bo wystarczy mocniej kopnąć piłkę, żeby ta poturlała się na ulicę, a tam jeżdżą taksówki. Jeśli dziecko odruchowo pobiegnie za piłką, to może wpaść pod samochód. Poza tym powinien tu pojawić się plac zabaw. Mieszkające tu dzieci naprawdę nie mają co robić. W trakcie zabaw dla dzieci straż miejska pilnuje tego, co się tu dzieje, ale powinno być więcej patroli w ciągu tygodnia.

Czekamy na opinie mieszkańców Torunia

Rozmowa z Andrzejem Szeflerem, zastępcą dyrektora wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Torunia.

- Mieszkańcy Torunia chcieliby mieć na Rynku Nowomiejskim plac zabaw, choć jeszcze kilka miesięcy temu takiego placu tu nie chcieli. Może warto powrócić do pomysłu z zamontowaniem na rynku placu zabaw? Magistrat bierze to pod uwagę?
- Rzeczywiście. Na etapie planowania tego, co ma się dziać na Rynku Nowomiejskim pytaliśmy mieszkańców o zdanie. Mieszkańcy mają tu decydujący wpływ na to, co tu powstanie. Torunianie proponowali inny sposób zagospodarowania tego terenu, niż my chcieliśmy. Proponowali m.in. boisko do gry w piłkę, wystawy obrazów, "żywe" szachy albo średniowieczny zamek na Rynku Nowomiejskim. Wstrzymaliśmy się więc z budową placu zabaw. Ale ten pomysł nie jest przekreślony, tylko zawieszony. Na pewno nie w tym roku, ale kto wie, może za rok pomysł budowy placu zabaw wróci.

- Jesienią i zimą będzie można zastanowić się nad tym, co powinno się pojawić na Rynku Nowomiejskim.
- Chcemy uzgodnić z mieszkańcami atrakcje, jakie się tu pojawią. Dlatego na pewno będziemy ich pytać o zdanie, na przykład podczas corocznych spotkań prezydenta miasta z mieszkańcami. Poza tym cały czas mieszkańcy mogą nam zgłaszać swoje pomysły odnośnie zagospodarowania tego terenu. Cały czas w wydziale gospodarki komunalnej czekamy na opinie mieszkańców.

- W kasie miejskiej są zarezerwowane pieniądze na budowę w tym roku placu zabaw na Rynku Nowomiejskim. Co się teraz z nimi stanie?
- Postanowiliśmy te pieniądze przeznaczyć na budowę placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej 110-116. Taka inwestycja bardzo się w tym miejscu przyda. Mieszkające tam dzieci również nie mają gdzie się bawić. Poza tym zmodernizujemy dwa place zabaw, które należą do miasta: przy ulicy Poznańskiej (obok Młodzieżowego Domu Kultury) i przy ulicy Lubickiej 48 (na wysokości ul. Targowej).

- A gdyby to zależało od pana, to jakimi atrakcjami kusiłby mieszkańców i turystów Rynek Nowomiejski?
- Uważam, że to co powstanie na rynku może zależeć tylko od mieszkańców, bo zbudujemy to za ich pieniądze i dla nich. Moim zdaniem powinno tu powstać to, czego chcą mieszkańcy.

- Placu zabaw na rynku w tym roku nie będzie. Co w zamian zaoferuje mieszkańcom miasto?
- W tym roku udostępnimy teren ludziom, którzy prowadzą wesołe miasteczka czy parki rozrywki. Dla tych przedsiębiorców będzie to działalność zarobkowa. Najważniejsze jest to, że chcemy, by te atrakcje się zmieniały co jakiś czas, zależy nam na rotacji. Nie rezygnujemy z możliwości ożywienia tego miejsca.

- Te atrakcje na Rynku Nowomiejskim będą czekały na dzieci tylko w wakacje?
- Do końca września.

(Rozmawiała Sybilla Walczyk)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska