Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Śmiertelne pobicie na Studziennej. "Dżinks" z "The War" wyjdzie na wolność?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Za śmiertelne pobicie mężczyzny przy ulicy Studziennej Dominikowi Sz., pseudonim "Dżinks" grozi nawet dożywocie. Jego obrońca stara się wyciągnąć go z aresztu. Czy z powodzeniem? Wszystko rozstrzygnie się w Gdańsku.

Obejrzyj: Kulisy sesji fotograficznej Siła Kobiet 2022

od 16 lat

27-letni Dominik Sz. pseudonim "Dżinks" był gwiazdą turnieju "The War", organizowanego w Toruniu przez Denisa Załęckiego. To brutalne, choć w pełni legalne walki w klatkach. Ich organizatorzy zarabiają na sprzedaży dostępów PPV do transmisji. Na popisach tego torunianina rychło jednak zarobków nie należy się spodziewać - prokuratura zarzuca mu udział w śmiertelnym pobiciu Marcina K. w klatce schodowej domu przy ulicy Studziennej w Toruniu.

Polecamy

Do napaści i pobicia tego mężczyzny doszło wieczorem 24 czerwca br. Od tamtego czasu Dominik Sz. jest tymczasowo aresztowany. Niedawno areszt przedłużono mu o kolejne miesiące, do Bożego Narodzenia. Zaskarżył taką decyzję obrońca "Dżinksa". Adwokat Radosław Prątnicki wniósł zażalenie za pośrednictwem Sądu Okręgowego w Toruniu, które rozpatrywać będzie Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Obrońca: "Są cztery różne wersje wydarzeń"

Czy sąd zgodzi się na to, by wypuścić na wolność człowieka podejrzanego o aktywny udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym? Czas pokaże. Prokurator Joanna Becińska przypomina, że po nowelizacji przepisów jest to przestępstwo zagrożone najsurowszą karą, łącznie z dożywociem. Taka w tym momencie grozi Dominikowi Sz. oraz drugiemu z grupy napastników - Karolowi K. Według śledczych to właśnie ich ciosy doprowadziły do śmierci ofiary.

Ale "Dżinks" do pobicia się nie przyznaje. Od początku śledztwa odmawia składania wyjaśnień. Ogranicza się do zaprzeczania temu, by brał aktywny udział w całym zajściu. Przeczyć temu, że wchodził do klatki domu przy ul. Studziennej, nie może, bo nagrał to monitoring. Nie przyznaje się jednak do bicia ofiary.

Czterej podejrzani wchodzący do tej klatki złożyli - w ocenie adwokata Radosława Prątnickiego - niespójne zeznania. Generalnie, nie do końca ma być wiadomo, kto uderzał, kto kopał, kto tylko asystował. To grunt, na którym oparł się obrońca "Dżinksa" w skardze na przedłużenie aresztu. -Zażalenie wniosłem z uwagi na kwestionowanie przez mojego klienta dotychczasowych ustaleń śledztwa dotyczących tak samego przebiegu zdarzenia, jak i jego roli w nim oraz zebranych na tę okoliczność dowodów - mówi adwokat.

Zobacz koniecznie

Na razie "Dżinks" kolejny miesiąc tkwi w celi aresztu w Bydgoszczy. Na wolności została jego partnerka, która niedawno urodziła dziecko. Została też działalność w branży budowlanej, którą Dominik Sz. prowadził przed zatrzymaniem. No i wizja dalszych występów w turniejach typu "The War".

Dlaczego napadli na Marcina K.? Odpowiedź mogą dać telefony podejrzanych

Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód kolejny już miesiąc intensywnie pracuje nad tą sprawą. Przypomnijmy, że pobity i skopany przy ulicy Studziennej Marcin K. przewieziony został karetką do szpitala i tam zmarł. Główną przyczyną był uraz głowy. Do tej sprawy zatrzymano pięciu mężczyzn, z których większość powiązana jest ze środowiskiem pseudokibiców Elany Toruń.

Jak już pisaliśmy, Marcin K. nie był aniołem. Był współoskarżonym o handel narkotykami w toruńskim "Belwederze". Dlaczego 24 czerwca br. wieczorem zaatakowała go grupa mężczyzn? Czy chodziło o porachunki na tle narkotykowym, finansowym czy prywatnym?

- Ustaleniu motywu służyć mają teraz w szczególności badania telefonów komórkowych podejrzanych mężczyzn i zabezpieczonych na nich danych. Mamy już opinię biegłego z dziedziny informatyki oraz potrzebne nam informacje od operatorów telekomunikacyjnych. Ten materiał zostanie poddany analizie przez policję. Jeśli zajdzie taka potrzeba, powołamy do tego jeszcze biegłego - mówi prokurator Joanna Becińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.

Większość świadków już przesłuchana. Czas na porównanie śladów DNA

Jak przekazują śledczy, większość świadków w tej sprawie została już przesłuchana. Odebrać zeznania trzeba jeszcze tylko od dwóch osób (jedna z nich przesłuchana zostanie uzupełniająco, co dyktują pozyskane informacje).

Jak mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego oszukują na L4? ZUS przedstawił wyniki kontroli, którą przeprowadził w pierwszym półroczu 2022 roku. W regionie kwota cofniętych świadczeń wyniosła 464,7 tys. zł. W galerii podajemy konkretne przykłady naruszeń zwolnień lekarskich. Lepiej tego nie róbcie na L4!>>>>>

Tak oszukują na L4 w Kujawsko-Pomorskiem. ZUS kontroluje zwo...

Prokuratura dysponuje już opinią biegłego z dziedziny medycyny sądowej, a także ważną ekspertyzą, której identyfikowane profile DNA zabezpieczonych śladów biologicznych. Tych było wiele, między innymi na klatce schodowej, na odzieży, butach, w samochodzie. Teraz czas na analizę porównawczą. Ta w przyszłości ma pomóc ustalić m.in., jaka była dokładnie rola w pobiciu poszczególnych osób.

- Śledztwo toczy się intensywnie. Liczymy na to, że uda się je zakończyć w grudniu bieżącego roku - kończy prokurator Joanna Becińska.

Rodzina Sz. w areszcie: dwaj bracia i kuzyn

Spośród pięciu zatrzymanych mężczyzn czterech jest tymczasowo aresztowanych. To nie tylko Dominik Sz. "Dżinks", ale jego brat Damian Sz. i ich kuzyn Wiktor Sz., a także ich znajomy Karol K.

Tymczasowym aresztem nie został objęty Marcin P., któremu w całej sprawie prokuratura postawiła najłagodniejszy zarzut - pomocnictwa w pobiciu. Ten młody torunianin miał być kierowcą - przywieźć autem na ulicę Studzienną niektórych podejrzanych. On jednak także nie jest na wolności. Odbywa karę więzienia za inne przestępstwo. Za kratami ma pozostać do września 2023 roku.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

WAŻNE. "Dżinksowi" i Karolowi K. grozi nawet dożywocie

  • Według śledczych, Marcin K. przy Studziennej w Toruniu został skopany i pobity. Do sprawy zatrzymano i aresztowano pięciu młodych mężczyzn. Najsurowsze zarzuty usłyszał Dominik Sz. "Dżinks" i 25-letni Karol K. To zarzuty aktywnego udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym (art. 156 par. 3 Kodeksu karnego). Śledczy przyjęli, że to na skutek ciosów tych dwóch mężczyzn właśnie doszło do śmierci ofiary.
  • -Za wymienione przestępstwo, po nowelizacji przepisów w listopadzie 2017 roku, grozi nie mniej niż 5 lat więzienia, kara 25 lat więzienia, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności - mówi prokurator Joanna Becińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.
  • Dominik Sz. ma 27 lat. W środowisku zawodników wspomnianych walk i pseudokibiców piłkarskich znany jest jako "Dżinks". Brał udział we wszystkich trzech edycjach turnieju The War. "Charakterność objawia się w różnych okolicznościach. Na ringu, na ulicy, a czasem - niestety - za murami. Nasz kolejny zawodnik wie, co to znaczy przyjmować ciosy od losu. Wie, jak przetrwać w najtrudniejszych warunkach. Walczy w klatce tak sprawnie jak grypsuje. Przed wami - Dżinks!" - tak prezentowano zawodnika przed walką w czerwcu ubiegłego roku. Dziś wszystko wskazuje na to, że szybko na ring nie wróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Toruń. Śmiertelne pobicie na Studziennej. "Dżinks" z "The War" wyjdzie na wolność? - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska