Krzykiem i zwymyślaniem reagowano na uwagi zgłaszane przez pracowników, zlecano bezsensowne prace, przydzielano nadmierną ilość zadań, krytykowano podejmowane decyzje podwładnych. Wszyscy pracownicy jednego z działów administracyjnych firmy Sharp przyznali, że takie praktyki miały miejsce.
Czytaj też: Źle dzieje się w Sharpie
Te szokujące informacje wyszły na jaw z anonimowych ankiet, jakie wypełnili wszyscy pracownicy jednego z działów firmy.
- Potwierdziliśmy, że znamiona mobbingu w firmie były - przyznaje Katarzyna Pietraszak, rzecznik prasowy okręgowego inspektora pracy. - O tym, czy był to mobbing zdecydować może jednak tylko sąd.
Czytaj też: Pożegnanie z Sharpem
Dodatkowo wykryto inne nieprawidłowości. W Sharpie czas pracy ewidencjonowany jest elektronicznie. Problem w tym, że działa on niesprawiedliwie. Dlaczego? Bo liczy nadgodziny w wymiarze 15-minutowym. I tak osobie, która pracuje w nadgodzinach 14 minut, zegar nie policzy dodatkowego czasu pracy.
Czytaj też: Walka o kasę w podtoruńskiej strefie ekonomicznej
- To mogło powodować łamanie prawa, nakazaliśmy zmianę odpowiednich zapisów w regulaminie, który to określał - dodaje Katarzyna Pietraszak.
Pracodawca miał też wdrożyć działania antymobbingowe.
- Już wcześniej podjęliśmy odpowiednie kroki - przekonuje Witalis Korecki z firmy Sharp. - Również liczenie nadgodzin ulegnie zmianie.
