- Musieliśmy zareagować. Nasze dzieci mają tylko po 2, góra 3 latka. Opiekunka regularnie je zostawiała pod nadzorem innych pań, wychodziła nie wiadomo gdzie. W lipcu, jak się okazało, nie było już cateringu, choć płaciliśmy za niego po 10 zł dziennie. Czym dokładnie żywiono nasze maluchy, nie wiemy - skarżą się rodzice.
Przeczytaj również: Przedszkole dla dwulatka zamiast żłobka i opiekunki
Punkt dziennej opieki dla dzieci w wieku od 1 do 3 lat działał przy prywatnym przedszkolu „Violinek”, w pomieszczeniach wynajmowanych od Wyższej Szkoły Hebrajskiej przy ul. Poznańskiej. Jest jednym z wielu w kraju, prowadzonych przez firmę IGD Consulting z Poznania.
- 8 sierpnia pojawili się u nas rodzice maluchów. Skarżyli się, że ich dzieci znów nie mają właściwej opieki. Na Poznańską 49 natychmiast pojechały kontrolerki. O godz. 8.40 w punkcie zastały dziewięcioro dzieci. Pięcioro maluszków w wieku żłobkowym i czworo przedszkolaków. Uprawnionej do opieki kobiety nie było - relacjonuje Izabela Miłoszewska, dyrektor WZiPS UMT. - Z malutkimi dziećmi były panie, twierdzące, że są po pedagogice. Niczym się nie wylegitymowały. Dla nas ważne było to, że nad dziećmi nie czuwała opiekunka, z którą spółka zawarła umowę.
Urzędnicy poinformowali policję. Poprosili też o zabezpieczenie nagrań z monitoringu. - Kamera była też w korytarzu, widziała najmniejsze dzieci. Nagrania mają pomóc zweryfikować twierdzenie rodziców, że maluchy wielokrotnie były bez właściwej opieki - mówi Miłoszewska.
Policjanci z komisariatu Toruń-Podgórz już zajęli się sprawą. - Postępowanie prowadzimy w kierunku artykułu 106 Kodeksu wykroczeń, który mówi o narażeniu dzieci na niebezpieczeństwo przez osoby zobowiązane do opieki nad nimi. Policjanci dotrą do rodziców i będą chcieli ich przesłuchać - informuje Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.
Oczywiście, po kontroli 8 sierpnia miejscy urzędnicy też działali. - Ściągnęłam do Torunia pana Szymona Walkowskiego, prezesa IGD Consulting. Opiekunce wręczył wypowiedzenie i przy mnie złożył wniosek o wykreślenie punktu dziennej opieki z rejestru prezydenta miasta. Punkt wyrejestrowaliśmy - podkreśla dyrektor Miłoszewska.
Czytaj też: Toruńskie przedszkola wciąż przyjmują maluchy
Tymczasem jeszcze w środę bez problemu można było zapisać dziecko poniżej 3. roku życia. Wystarczyło zadzwonić na nr 506 318 505. Na pytanie, czy w żłobku na pewno wszystko jest dobrze, bo chodzą słuchy o kontroli, pracownica „Violinka” odpowiedziała: - Kontrole są po to, żeby podnosić jakość usług. I zawsze znajdą się jacyś rodzice, którym coś się nie podoba. Wszystko u nas OK.
Wczoraj zadzwoniliśmy dwukrotnie jako rodzice maluchów w wieku 1,5 roku i 2 lata. Nie mogliśmy zapisać dzieci. Zadzwoniliśmy też jako „Pomorska”. Przekazano nam, że teraz już nie przyjmują dzieci poniżej 3. roku życia. Z Szymonem Walkowskim nie udało nam się skontaktować - komórka była wyłączona, a tel. stacjonarnego nikt nie odbierał. Do sprawy wrócimy.
***