Kryzys zapukał do drzwi Urzędu Miasta. Prezydent Torunia Michał Zaleski do swoich podwładnych powiedział: trzeba szukać oszczędności i polecił każdej swojej jednostce, by wykreślali ze swoich budżetów zbędne wydatki. O szastaniu kasą nie ma mowy.
Słowa te usłyszała także dyrektor Biura Rady Miasta, Wanda Łuczak, która z ciężkim sercem zaczęła ciąć wydatki i wycięła w sumie 22 procent swojego budżetu, czyli 42 tysiące złotych. Po dłuższym namyśle przedstawiła plan oszczędnościowy.
Realizację tego planu Biuro zaczęło od kwiatów. Będzie ich mniej. Teraz na wszelkich uroczystościach, władze miasta będą składać jedną i tylko jedną wiązankę. Wspólnie z przewodniczącym Rady Miasta. Kryzys łączy ludzi, bo do tej pory robili to oddzielnie.