- Po dwóch latach pani rządów udało się ożywić Towarzystwo?
- Mam nadzieję, że trochę zdziałaliśmy. Mamy 22 członków i staramy się robić to, co mamy w statucie. Chodzi o utrwalanie tradycji historyczno-kulturalnych małych ojczyzn. Działaliśmy jako oddział Kujawsko-Pomorskiego Towarzystwa Kulturalnego i dopiero we wrześniu 2005 r. uzyskaliśmy osobowość prawną i jesteśmy samodzielni. Od tego czasu sami możemy zabiegać o pieniądze i planować naszą działalność.
- I udaje się?
- Mamy kilka pomysłów, ale dwa są najważniejsze i już je realizujemy. Przygotowujemy się do monografii Kamienia na 650-lecie. Monografia zostanie wydana w 2009 r., ale już zabiegamy o sponsorów. Na razie pieniądze obiecali burmistrz Kamienia i starosta sępoleński. Monografię przygotowują Tomasz Fiałkowski, Jan Dorawa, Władysław Dobber, Józef Łoś i Leszek Skaza.
- A to drugie zadanie?
- To już się dzieje. Chodzi o projekt "Memu miastu na do widzenia". Jesteśmy organizacją wspierającą dla projektu Aleksandra Atamańskiego, Zdzisława Betina i Tomasza Fiałkowskiego, który realizują z gimnazjalistami z Kamienia. Pieniądze są i młodzież wraz z nauczycielami chce organizować spotkania i wydać album dawnego Kamienia. My mamy im w tym pomóc.