Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trąba zerwała im dach. Rodzina z Bagniewka prosi o pomoc

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
- Zrobiliśmy wieniec i więźbę dachową, ale nie zdołamy uzbierać pieniędzy na blachę - martwi się Anna Gaweł (na zdjęciu)
- Zrobiliśmy wieniec i więźbę dachową, ale nie zdołamy uzbierać pieniędzy na blachę - martwi się Anna Gaweł (na zdjęciu) Agnieszka Romanowicz
- Zima za rogiem, a dachu brak. Na marne pójdzie wszystko, co zrobiliśmy na parterze - martwią się państwo Gawłowie z Bagniewka w gminie Pruszcz.

Rodzina miała wyjątkowego pecha - 25 czerwca tylko z ich domu trąba powietrzna zerwała dach. - To był moment. Silny podmuch i huk. Gdy wyszliśmy na dwór, dach leżał obok stodoły, a raczej tego, co z niej zostało - wspominają Anna i Jan Gawło-wie z Bagniewka.

Na pomoc ruszyli strażacy i samorząd. - Dostaliśmy 6 tys. zł, dzięki czemu mogliśmy zabrać się za remont. Zaczęliśmy po miesiącu, bo musieliśmy czekać na pozwolenia. Trzeba było naprawić instalację elektryczną, zbudować więźbę dachową i wieniec.

Pieniądze szybko się rozeszły, a dach nie został pokryty. - Brakuje nam blachy nad połową domu, a to duża połać, aż 108 metrów kwadratowych - uściśla Jan Gaweł. - Sprzedaję, co się da, żeby na nią uciułać, ale koszt jest duży. Metr kwadratowy bla-chodachówki kosztuje około 20 zł, nie uzbieram takiej kwoty. Starałem się o kredyt, ale wziąłem już na opryskiwacz i świnki. Bank nie chce mi dać kolejnej pożyczki.

Krajobraz po trąbie powietrznej w Starej Rzece. Zniszczenia są ogromne [zdjęcia]

Tymczasem idzie zima, a rodzina drży, że wraz z nią czekają ją zniszczenia na parterze domu, który remontowali z mozołem. Pokoje wyglądają pięknie, zajmują je rodzice pana Jana i trójka jego dzieci w wieku 12, 15 i 17 lat. On z żoną przenieśli się do starej chatki obok, ale jest tam tylko jeden mały pokoik. - Serce mnie boli, że nie zdążyłem zadaszyć domu przed zimą. Żeby tak jesień poczekała jeszcze dwa miesiące, to może bym się wyrobił - zakłada pan Jan.

Gawłowie martwią się, że wilgoć wpłynie na zdrowie domowników. - Dzieci nie miały wakacji, bo całe lato pomagały przy budowie i porządkowaniu terenu - tyle zniszczeń mieliśmy. Nie wyobrażam sobie patrzeć, jak chorują i jak deszcz rujnuje wszystko, co dotąd zrobiliśmy. Dlatego zdecydowaliśmy z żoną prosić ludzi o pomoc.

Państwo Gawłowie mówią, że nie mogą oczekiwać większego wsparcia od gminy Pruszcz, bo urzędnicy zrobili wszystko, co mogli. - Jesteśmy wdzięczni zwłaszcza pani Magdalenie Jabłońskiej - dodają.

Może nasi Czytelnicy okażą serce? Prośbę kierujemy przede wszystkim do firm budowlanych - chętnie podziękujemy Państwu na naszych łamach. Potrzeba tylko blachodachówki. Podajemy też nr konta rodziny: 38194010764788469300000000. Wystarczy po 20 zł od stu osób i będzie po sprawie. Bardzo prosimy o wsparcie. Kontakt do Anny Gaweł: 785 488 671.

Zobacz również: Deszcz potrafi być naprawdę groźny. Powodzie nie raz nawiedziły Polskę [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska