https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w górach na Islandii. Zginął syn znanej toruńskiej nauczycielki

Daniel Ludwiński
Facebook - Siódmy w świecie
Podczas górskiej wyprawy na Islandii doszło do nieszczęścia - śmierć poniósł 22-letni Polak. W Toruniu odbyła się akcja zbiórki pieniędzy na sprowadzenie ciała Ignacego do Polski - zmarły był synem Agnieszki Jędrzejewskiej-Stachury, nauczycielki z Zespołu Szkół Muzycznych im. Karola Szymanowskiego, prowadzącej m.in. szkolny chór.

Tragedia w górach na Islandii

Okoliczności tragicznego zdarzenia nie zostały podane do publicznej wiadomości. 22-latek przebywał w Islandii już od jakiegoś czasu. Jeszcze w czerwcu wraz z blogerem Dawidem Siódmiakiem wszedł na Hvannadalshnúkur, najwyższy szczyt Islandii. Właśnie Siódmiak, autor strony "Siódmy w świecie", poinformował o tragedii.

- Codziennie przed pracą Ignacy robił trening, ruszał w góry i wracał. Na dniu wolnym wybrał dłuższy i ambitniejszy szlak, z którego już do nas nie wrócił... wierzę, że kiedyś jeszcze spotkamy się na szczycie góry! - napisał bloger, nie podając jednak, co dokładnie wydarzyło się podczas wędrówki.

Siódmiak we wpisie w swoich mediach społecznościowych przybliżył także sylwetkę Ignacego. Panowie poznali się dopiero na Islandii, ale szybko połączyła ich wspólna pasja do górskich wędrówek.

- Z Ignacym poznaliśmy się zaledwie miesiąc temu. Dostał wymarzoną pracę na lodowcu, wśród gór, w cudownym otoczeniu natury, która jest wypełniona ciszą i spokojem. Nie ma chyba piękniejszego miejsca dla miłośnika górskich wędrówek. Trafił do nas na farmę, gdzie codziennie trenował, pracował i szykował się do realizacji kolejnych marzeń. Pozazdrościć tylko, że mając 22 lata tak ambitnie podchodził do życia [...] Łącząc wyjątkową pracę na lodowcu i niezwykłą pasję do gór mógł zarobić i przygotować się do wyjazdu w Himalaje. Było to jego marzenie, o którym często mi opowiadał. Niecałe 3 tygodnie temu zdobyliśmy wspólnie najwyższy szczyt Islandii. Był dla mnie ogromnym wsparciem, kiedy dopadł mnie po drodze niejeden kryzys. Jak na tak młody wiek wykazywał się sporą wiedzą i doświadczeniem. Wędrowaliśmy wspólnie przez 14 godzin i jako ludzie gór mieliśmy o czym rozmawiać. Tym bardziej, że nasze życia były zależne od liny, która łączyła nas idących wspólnie przez lodowiec wypełniony szczelinami. W takich momentach między ludźmi szybko tworzy się silna więź. Stają się partnerami mającymi wspólny cel - najwyższy szczyt Islandii. Idą krok w krok, bezgraniczne ufając sobie nawzajem, umiejętnościom drugiej osoby i wspólnej linie - wspominał Siódmak.

Polecamy

Toruń solidarny w obliczu tragedii

Tragicznie zmarły 22-latek był synem Agnieszki Jędrzejewskiej-Stachury, nauczycielki z Zespołu Szkół Muzycznych im. Karola Szymanowskiego. W mediach społecznościowych wiele toruńskich placówek kulturalnych zaczęto udostępniać link zbiórki pieniędzy na sprowadzenie ciała Ignacego do Polski. Link znalazł się m.in. na profilach Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, czy Teatru Baj Pomorski. W akcję zaangażowała się także Bydgoszcz - miłośnik gór był absolwentem jednego z tamtejszych liceów, należał również do harcerstwa i tamtejszej 7. Bydgoskiej Drużyny Starszoharcerskiej i Wędrowniczej "Forward".

Zbiórka na jednym z serwisów zrzutkowych była prowadzona w ostatnich dniach, ale we wtorek została zakończona po zebraniu blisko 29 tysięcy złotych. Wcześniej koszty związane ze sprowadzeniem ciała i organizacją pogrzebu oszacowano na 20 tysięcy złotych.

- Z wzruszeniem i ogromną wdzięcznością obserwujemy jak dużo dobra i empatii jest w sercach tak wielu osób. Za każdą wpłatę w imieniu Agnieszki składam serdeczne podziękowania. W najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczaliśmy, że w tak krótkim czasie uda się osiągnąć cel zbiórki - czytamy w jej opisie.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska