Aktualizacja, godz. 12.00:
Zdarzenie miało miejsce nie dzisiejszej (15 listopada) nocy, a z czwartku na piątek ok. godz. 2.00. Choć policja dementuje, że było to morderstwo, prokurator rejonowy w Lęborku przyznaje, że do sprawy zatrzymany został mężczyzna. - Sekcja zaplanowana jest na poniedziałek. Trwają intensywne czynności policji. Wczoraj zatrzymana została do sprawy jedna osoba. Nic więcej naprawdę nie mogę powiedzieć - mówi Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku.
Wcześniej pisaliśmy:
Z ustaleń policji wynika, że nad ranem, na teren jednej z posesji wszedł 37-letni mężczyzna. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, nie był mieszkańcem tej wsi.
Z naszych informacji wynika, że właścicielka posesji zauważyła go, ale zignorowała, bo pomyślała że przyszedł do sąsiada, ale się pomylił. W pewnej chwili jednak usłyszała hałas. Kiedy wyjrzała na podwórko, mężczyzna już leżał. Miał rozbitą głowę. Wokół było pełno krwi. Natychmiast wezwała karetkę pogotowia. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Okoliczności zajścia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Wstępnie wykluczone zostało działanie osób trzecich.
Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Śledczy podejrzewają, że był pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających.
KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:
