AKTUALIZACJA, CZWARTEK, GODZ. 8.48
Jak poinformowała Agnieszka Michulec, rzecznik bielskiej Prokuratury Okręgowej, Marcin S. i Józef D. - pracownicy firmy budowlanej, specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie - usłyszeli zarzuty popełnienia czynu z art. 163 kk, polegającego na sprowadzeniu pożaru i zawaleniu się budynku w wyniku czego śmierć poniosło 8 osób. [CZYTAJ WIĘCEJ]
Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Wobec Romana D. - prezesa firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ul. Leszczynową - czynności będą prowadzone dzisiaj.
Na razie nie wiadomo, jakie zapadną dalsze decyzje, czy np. prokuratura będzie wnioskowała o areszt tymczasowy.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
Trzy osoby zatrzymane w związku z tragicznym wybuchem gazu w Szczyrku
Policja zatrzymała trzy osoby podejrzane o spowodowanie wybuchu gazu, w którym 4 grudnia w Szczyrku zginęła ośmioosobowa rodzina Kaimów - czworo dorosłych i czworo dzieci.
18 grudnia na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej funkcjonariusze zatrzymali:
- Romana D. - prezesa firmy budowlanej, która zleciła przewierty pod ul. Leszczynową
- Marcina S. - - pracownika, który wykonywał prace
- Józefa D. - pracownika, który wykonywał prace
- Osoby te usłyszą zarzuty popełnienia czynu z art. 163 kk, polegającego na sprowadzeniu pożaru i zawaleniu się budynku w wyniku czego śmierć poniosło 8 osób. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności - informuje Agnieszka Michulec, rzecznik PO.
Śledczy wciąż prowadzą czynności w tej sprawie i nie udzielają na tę chwilę więcej informacji.
Tragedia w Szczyrku wstrząsnęła całą Polska. Zginęła ośmioosobowa rodzina Kaimów
Przez kilkanaście godzin ratownicy przeszukiwali gruzowisko w poszukiwaniu ośmiu osób - Anny i Wojciecha Kaimów oraz ich dzieci - Michaliny, Marceliny i Stasia, a także Jolanty i Józefa Kaimów oraz wnuka Szymona.
W akcji udział wzięło około 250 strażaków, którzy pracowali na zmianę. Akcję ratunkową utrudniał mróz i silny wiatr.
Wybuch gazu w Szczyrku: Osiem ofiar tragedii. Cztery to małe...
Niestety 5 grudnia około godz. 11.30 strażacy wydobyli z gruzów ciała wszystkich ośmiu poszukiwanych. Przez kolejne kilka godzin na teren tragedii nadal nie wjeżdżał ciężki sprzęt, ponieważ ratownicy musieli mieć pewność, że pod gruzami nikogo już nie ma.
- Ratownicy przeszukają gruzowisko do samej trawy - podkreślał Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Tego samego dnia prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zebrany materiał dowodowy pozwolił określić, że do wybuchu przyczyniło się przewiercenie rury gazowej, do którego doszło podczas prac budowlanych w okolicy domu Kaimów. W związku z tym 18 grudnia doszło do pierwszych zatrzymań.
Pogrzeb rodziny Kaimów odbędzie się w czwartek, 19 grudnia. Msza święta żałobna w kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Apostołów Piotra i Pawła rozpocznie się o godz. 12. Modlitwa za zmarłych od godz. 10 w kaplicy przy kościele parafialnym.
