Spis treści
Pomoc Unii Europejskiej jest konieczna
Minister rolnictwa Robert Telus ocenił, że przekonanie Unii Europejskiej do nałożenia ceł na ukraińskie zboże to jest i będzie bardzo trudne zadanie. Choć Bruksela chce pomagać naszym wschodnim sąsiadom, to „mówi o sankcjach dla Rosji, a z drugiej strony udaje, że nie wie, iż od strony południowej do Europy płynie dużo zboża prawdopodobnie rosyjskiego, a nie ukraińskiego”.
– Poza tym działanie Unii Europejskiej jest bardzo powolne, a nie może być tak, by z powodu złej koordynacji rolnicy europejscy – a przede wszystkim w dwóch czy trzech krajach – za to płacili – dodał.
Co dalej na rynku zbóż? Większe kontrole
W pierwszych dniach urzędowania nowy minister zwołał sztab kryzysowy, a następnie udał się na granicę do Dorohuska, gdzie spotkał się z Mykołą Solskim – swoim ukraińskim odpowiednikiem.
– Postawiłem sprawę jasno – musimy zablokować wwożenie ziarna do Polski. Strona ukraińska zgodziła się, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć przyjazd ziarna do naszego kraju, a na razie nawet zatrzymać całkowicie. Oczywiście tranzytu nie możemy zatrzymać, ale każdy transport będzie bardzo dokładnie kontrolowany – wyjaśnił Telus.
Zaznaczył, że za oszustwa takie, jak zostawianie zboża w Polsce, będą groziły duże kary, a tranzyt będzie monitorowany zarówno ze strony polskiej, jak i ukraińskiej. Co więcej, według zapowiedzi strony ukraińskiej, firma oszukująca w ten sposób, straci licencje na wywóz towarów z Ukrainy.
Priorytetem opróżnienie magazynów i znalezienie rynków zbytu
Szef resortu przyznał, że poprosił premiera Morawieckiego o włączenie do sztabu innych ministrów: infrastruktury, spraw zagranicznych i aktywów państwowych. Wspólne działania mają udrożnić porty i rozprowadzić nadwyżki ziarna. Kluczowe jest opróżnienie magazynów przed żniwami.
Minister, pytany o unijną politykę klimatyczną, ocenił, że pewne zapisy Europejskiego Zielonego Ładu są zapisami na czas spokoju, a obecnie za naszą wschodnią granicą trwa wojna. Podkreślił, że choć trzeba dbać o klimat, środowisko, „by oddać planetę naszym następcom w jeszcze lepszym stanie, niż ją zastaliśmy”, to teraz są pilniejsze sprawy. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o zadbanie o bezpieczeństwo żywnościowe świata, Europy i Polski. Jednocześnie podsumował, że sam jest zwolennikiem gospodarstw ekologicznych.
Źródło:
