Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Polskiego Cukru Dejan Mihevc: - Koncentrujemy się na sobie, ale jednym okiem patrzymy na Mińsk

(jp)
Dejan Mihevc drugi sezon będzie prowadził Twarde Pierniki
Dejan Mihevc drugi sezon będzie prowadził Twarde Pierniki SłAwomir Kowalski / Polska Press
Kontynuacja jest dobra w każdej dziedzinie, można budować dalej, zamiast rozpoczynać wszystko od zera - mówi Dejan Mihevc, trener Polskiego Cukru.

W sparingach pana zespół wygrywa większość meczów. Trudno się chyba jednak pracuje, gdy nie ma na treningach połowy drużyny.

Nie patrzę na to od tej strony, staram się zawsze szukać pozytywów. Trzeba pamiętać, że Diduszko i Perka wrócili na parkiet po kontuzjach i dla nich taki turniej był idealną szansą. Także dla innych koszykarzy, którzy mieli szansę się wykazać, a zwykle grają mniej. Brakowało nam kadrowiczów, dwóch kontuzjowanych koszykarzy, ale wkrótce wszyscy wrócą i będziemy gotowi jako zespół. Myślę, że wykorzystaliśmy te trzy dni mądrze, aby właściwie przygotować się do sezonu.

Pierwszy raz kibice zobaczymy w akcji nowego rozgrywającego. Jaki jest Robert Lowery?

To będzie bardzo dobry i pasujący zawodnik do naszego zespołu. Gra twardo w defensywie, co jest bardzo ważne, mogę wyznaczyć go do krycia różnych graczy w zespole przeciwnym. Z pewnością to zawodnik o innej charakterystyce niż nasz poprzedni rozgrywający i trudno ich porównywać. To jest Robert Lowery i tak na niego patrzymy.

Miałem wrażenie, że rzucaliście w Memoriale Michniewicza najmniej z dystansu w tym turnieju. Z czego to wynikało?

Nie zgodzę się, po prostu bierzesz na parkiecie to, co możesz. W niektórych meczach jest szansa, żeby skoncentrować się na rzutach z dystansu, w innych mniejsza. Trzeba też pamiętać, że nie mieliśmy w składzie trzech zawodników, którzy dobrze rzucają za trzy. To także jeden z powodów. Mimo tego cieszę się, że zagraliśmy dobrą koszykówkę. Nie mogę mieć żadnych pretensji nawet za trzeci, przegrany mecz. Jest bardzo trudno utrzymać taką intensywność w trzech kolejnych meczach, mając sześciu podstawowych zawodników i trzech młodych do pomocy. Mimo tego zagraliśmy dobrze w defensywie, jeszcze w ostatniej kwarcie byliśmy blisko Getyngi, ale w końcu zabrakło nam paliwa. Wtedy już myślałem, żeby zapewnić wszystkim zawodnikom odpowiednią ilość odpoczynku i uniknąć kontuzji.

Nie grał w turnieju, ale możemy się zastanowić: co da drużynie Przemysław Karnowski.

Zapewni nam wsparcie, jakiego dotąd nie mieliśmy. To świetny koszykarz, różni się od naszych wysokich, zwłaszcza w koszykówce low post (pod koszami - dop. red.). Bardzo trudno w tej chwili powiedzieć, jaki będzie miał wpływ na drużynę, jak się w niej odnajdzie, bo jest po kilku treningach. Jestem dobrej myśli i jestem przekonany, że wesprze nas w kilku wymiarach. Trzeba dać mu trochę czasu, ale to mądry gracz i nie sądzę, że jego aklimatyzacja będzie trwać długo.

Najtrudniejszym pana zadaniem będzie podzielenie minut wśród pięciu graczy podkoszowych?

To nie jest wyjątkowa sytuacja, zwykle w zespole jest pięciu obwodowych i pięciu wysokich. To nie będzie problem. Liga jest trudna, sezon długi. W sporcie bywa tak, że na papierze jest tylu zawodników, a w grze już inna liczba. Oczywiście, zawsze zakładamy, że wszyscy będą gotowi do gry, ale nigdy nie wiadomo. Zdarzają się kontuzje, inne problemy i dobrze mieć wtedy szeroki skład.

Łatwiej się pracuje z zespołem, w którym zaszło tak niewiele zmian przed sezonem?

Kontynuacja jest dobra w każdej dziedzinie, można budować dalej zamiast rozpoczynać wszystko od zero. Z drugiej strony: jeśli zmieniasz rozgrywającego, to wszystko zaczynasz od nowa. Znacznie łatwiej jednak wprowadzić takie zmiany, gdy znasz zawodników, wiesz, że są stąd i mają odpowiedni charakter.

Przygląda się pan temu, co się dzieje w Mińsku?

Pewnie, jedno oko mamy skierowane na Mińsk, ale dla mnie znacznie ważniejsze jest to, co się dzieje z moim zespołem. Wiem, że eliminacje Ligi Mistrzów są już blisko, ale koncentrujemy się na pracy. Teraz najważniejszy był turniej w Toruniu, po nim myślimy o kolejnych sparingach. Dokładnie tak jak w sezonie: trzeba się koncentrować na najbliższym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska