Zadzwonił do nas zaniepokojony Czytelnik i pytał, co się stało z płotem na ogrodzenie cmentarza, który gmina kupiła w zeszłym roku. - Może sprzedali albo ktoś sobie wziął. Jak można tak nie szanować publicznych pieniędzy - grzmiał nasz rozmówca.
Spytaliśmy w urzędzie i informujemy Czytelnika, że może spać spokojnie, gmina nie sprzedała płotu, nikt go nie zabrał i nie postawił na prywatnej posesji.
Od wtorku ekipa z Urzędu Miejskiego zaczęła budować płot przy nowej części cmentarza. W tej chwili ta część jest zamknięta. Stara część funkcjonuje normalnie. - Zgadza się, w zeszłym roku wydaliśmy 60 tys. zł na ogrodzenie, ale fizycznie nie mogliśmy zacząć budowy, bo warunki pogodowe nie pozwalały - informuje Tomasz Fifielski, kierownik referatu ds. rolnictwa i ochrony środowiska, leśnictwa i dróg. - Są bardzo surowe wymagania sanepidu. Dopóki nie będzie ogrodzenia, alejek i cmentarz nie będzie podzielony na kwatery, nie można tam pochować zmarłych.
Kończą się miejsca w starej części cmentarza i lada chwila może być problem. - Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, że nie będzie gdzie chować zmarłych. Czas nas goni. Wiemy, że w starej części kończą się miejsca, dlatego się spieszymy - mówi kierownik referatu.
W urzędzie przeznaczyli 50 tys zł na zakup cementu na podmurówkę i niezbędne materiały, a prace wykonuje ekipa z ratusza. - Mamy pracowników i nie musimy brać firmy z zewnątrz - dodaje Fifielski. - Wszystko jest na dobrej drodze.
Czytaj e-wydanie »