Absolwenci gimnazjów czas na decyzje mają do 20 czerwca. Do tego momentu muszą się zarejestrować w elektronicznym systemie naboru i wskazać szkoły, w których chcą kontynuować edukację.
W ogólniakach przygotowano dla nich 51 oddziałów, które pomieszczą 1716 kandydatów. Wiele szkół do swoich atutów zalicza współpracę z wyższymi uczelniami, bliźniaczymi placówkami oświatowymi za granicą i służbami mundurowymi.
Z danych systemu elektronicznego naboru wynika, że najwięcej pierwszaków planują przyjąć I LO na starówce oraz VIII LO z ul. Grunwaldzkiej.
W obu szkołach będzie po siedem pierwszych klas, czyli w sumie po 238 uczniów. Miejsca dla 204 kandydatów w sześciu oddziałach ma V LO przy ul. Sienkiewicza. Będą to po dwie klasy humanistyczne, medyczne i matematyczne.
- Kandydaci wybierają profil pod kątem późniejszych studiów. Najczęściej jest on zbieżny z ich zainteresowaniem konkretnym kierunkiem na wyższej uczelni - mówi Elżbieta Skórcz, wicedyrektor V LO. - Dla nas najważniejsze jest, aby kandydaci chcieli się uczyć i korzystać z możliwości, które im w szkole stwarzamy.
W VI LO z ul. Wojska Polskiego, które przed laty jako pierwsze w mieście powołało do życia klasy mundurowe, o nabór do tych oddziałów się nie boją.
Szkoła ma 102 wolne miejsca i kilkudziesięciu chętnych.
- Myślę, że nasz sukces polega na tym, że od początku byliśmy konsekwentni. Nasza współpraca z wojskiem i innymi służbami to fakt, a nie pobożne życzenie. Uczniowie uczestniczą w obozach szkoleniowych, raz w tygodniu przychodzą do szkoły w mundurach, wielu znajduje pracę w służbach mundurowych - mówi Zbigniew Matuszewicz, dyrektor toruńskiej „szóstki”. - Mamy absolwenta, który dostał się na dwie uczelnie wojskowe, ale na żadną się nie zdecydował. W międzyczasie pozytywnie przeszedł rekrutację do BOR.
Zdaniem Matuszewicza, klasy mundurowe są czymś w rodzaju antidotum na niż demograficzny. Ma je coraz więcej liceów. Czy tak jest, przekonamy się wkrótce. Wyniki rekrutacji znane będą 12 lipca.