Niektóre z nich, jak chociażby blok operacyjny, w zasadzie nie zmieniły się od momentu oddania placówki do użytku w 1976 roku.
W ostatnich dniach niedogodności remontu były szczególnie odczuwalne na najwyższych piętrach głównego budynku lecznicy. Wiązało się to z wyburzaniem ścian w salach, zajmowanych wcześniej przez odział intensywnej terapii, gdzie na czas remontu - już za tydzień - przeniesie się blok operacyjny. Modernizacja tego ostatniego potrwa do maja. Potem wróci na swoje miejsce. - Być może w tym przypadku pacjenci w bezpośredni sposób nie odczują zmian, bo niewielu pamięta szczegóły z sali operacyjnej, ale komfort pracy lekarzy poprawi się niewątpliwie - tłumaczy Tomasz Ławrynowicz, dyrektor Nowego Szpitala w Świeciu. - Nowe standardy lecznictwa wymuszają korzystanie z zupełnie innych materiałów wykończeniowych niż przed 30 laty, podobnie jak wymiana wentylacji i zasilania mogącego mieć bezpośredni wpływ na zdrowie i życie chorego.
Liczę na wyrozumiałość
Od stycznia fachowcy przerabiają sanitariaty, kuchnię i łazienki na oddziale płucnym i zakaźnym. Prace prowadzone są też na ginekologii.
W harmonogramie na najbliższe osiem miesięcy ujęto także: diagnostykę obrazkową, gdzie pojawi się nowy aparat rentgenowski, chirurgię oraz wentylację w laboratorium.
- Wykonawca bardzo sprawnie radzi sobie z pracą w tych nietypowych warunkach - chwali dyrektor. - Nieustannie zastanawiamy się, jak poprowadzić tę inwestycję, żeby nie przeszkadzała pacjentom. Mam na myśli regularne przeprowadzki oddziałów i hałasy. Liczę na wyrozumiałość. Szpital przechodzi prawdziwą metamorfozę, na której wszyscy skorzystają.
Czytaj e-wydanie »