- Pierwsze dostawy rzepaku -który kupiliśmy z tegorocznych zbiorów - pochodziły z województwa kujawsko-pomorskiego - mówi Sławomir Smoliński, prokurent, dyrektor spółki ZIARN-POL w Górkach (woj. pomorskie). Rzepak, który trafił do spółki w Górkach (21 i 22 lipca) zdaniem Smolińskiego był przyzwoitej jakości i nie różnił się od surowca kupionego przed rokiem. Jego zdaniem plony rzepaku i jęczmienia ozimego zapowiadają się dobrze szczególnie tam, gdzie rolnicy w porę wykonali zabiegi chroniące uprawy przed chorobami i szkodnikami.
Magazyny zostały „wyczyszczone”
Zbigniew Czarny, kierownik do spraw handlowych w firmie Młyny Szczepanki w Szczepankach k. Łasina w miniony wtorek- z utęsknieniem i niepokojem czekał na poprawę pogody: - Malejące zapasy ziarna ze starych zbiorów (magazyny „wyczyszczone” jak nigdy) plus obawy o jakość tegorocznych zbiorów wywołują określoną nerwowość wśród przetwórców, do tego dość atrakcyjne oferty od eksporterów na dostawy pszenicy do portu (szczególnie o wysokim białku), dają podstawy sądzić, że nowy sezon rozpocznie się dość dynamicznie.
Przeczytaj też: Wylegające zboża martwią rolników. Choroby grzybowe też
Zbigniew Czarny dodaje, że jak zwykle na przełomie starego i nowego sezonu jest bardzo dużo niewiadomych, a szczególnie pogoda: - Napływające ze świata informacje na temat rynku zbóż wcale tych wątpliwości nie rozwiewają (o tym więcej na str. 8 tego dodatku).
W miniony wtorek Młyny Szczepanki proponowały na nowe zbiory za tonę pszenicy konsumpcyjnej: 670-700 zł netto, żyta konsumpcyjnego: 520-540 -zł netto. Inni odbiorcy oferują podobne stawki, ale pszenicy z tegorocznych zbiorów w wielu punktach skupu na razie brak.
- Przed rokiem pierwsze dostawy pszenicy z nowych zbiorów odnotowaliśmy około dwudziestego lipca - mówi Elżbieta Żelazna, prezes Zakładów Przetwórstwa Zbożowo-Młynarskiego w Kruszwicy, które do 26 lipca br. nie kupiły ani jednej tony pszenicy z tego sezonu.
Część rzepaku trzeba dosuszyć
Także do ostatniej środy Zakłady Przetwórstwa Zbożowo-Młynarskiego w Kruszwicy skupiły kilkaset ton rzepaku. Prezes Elżbieta Żelazna, twierdzi, że połowa ze skupionego rzepaku miała dobre parametry, reszta - nieco wyższą wilgotność. - Ale z tym nie ma problemu, bo my ziarno, które nie przekroczy piętnastu procent wilgotności, sami dosuszamy - podkreśla pani prezes.

Kradzione żniwa między opadami
- Część tegorocznego rzepaku ma 10-11 procent wilgotności - potwierdza Janusz Gerke, prezes Zakładów Młynarskich PZZ w Świeciu. Prezes świeckich zakładów dodaje, że jęczmień ozimy dał dobry plon. Tonę tego ziarna wyceniono w Świeciu na 540 zł netto. Co będzie z innymi zbożami? - Zapowiadał się dobry plon, ale pogoda może wiele zepsuć - dodaje Janusz Gerke. - Szkoda by było, gdyby z powodu gorszej jakości na rynku pojawiło się dużo zboża paszowego.
Rolnicy i przetwórcy mają już dosyć deszczu
- Zarówno rzepak jak i zboża potrzebują chociażby kilku dni bez opadów - uważa Elżbieta Żelazna. - Bo wilgotna pogoda nie tylko utrudnia zbiory, ale i zwiększa zagrożenie wystąpienia chorób grzybowych, porośnięciem, wyleganiem zbóż. No i może pojawić się problem z glutenem.
Alina Pałaszewska z Rucewka (pow. inowrocławski), która z synem Tomaszem prowadzi 19-hektarowe gospodarstwo twierdzi, że spośród ich zbóż, pszenica ozima jest w najlepszym stanie i może dać całkiem niezły plon: - Ale brakuje słonecznej pogody, żeby ją wymłócić. Łany zaczynają nabierać ciemnego koloru. Żniwa tym razem opóźnią się o około dwa tygodnie.
W piątek wciąż padało. Początek tego tygodnia może sprzyjać zbiorom. Rolnicy obawiają się, że ceny usług mogą wzrosnąć, bo gdy zaświeci słońce wiele kombajnów wyjedzie do pracy w tym samym czasie.