Tym razem gospodarze przegrali ze Stalą Ostrów 82:95. Torunianom w pierwszej połowie dał się we znaki przede wszystkim Jakub Garbacz, który zdobył w tej części gry 17 pkt., pięciokrotnie trafiając za trzy. Między innymi to rzuty z dystansu spowodowały, że po 20 minutach Twarde Pierniki przegrywały różnicą 16 punktów. Torunianie trafili w ten sposób czterokrotnie (na 14 prób), a Stal dziewięciokrotnie (na 19). Obie pierwsze kwarty miały podobny przebieg - na początku gospodarze trzymali się nieźle, tracąc niewiele punktów do gości, po czym w końcówkach rywale im „odskakiwali”. Ostrowianie najwyższą przewagę (58:42) osiągnęli na sekundę przed przerwą, po celnym rzucie za trzy Ojarsa Silinsa.
W drugiej połowie za sprawą Marcusa Burka i Aarona Cela torunianie szybko zniwelowali różnicę do siedmiu punktów (55:62). Trener gości Andrzej Urban wziął jednak czas i Stal wygrała kolejny fragment gry 10:1. Sytuację minimalnie uratował „trójką” Bartosz Diduszko na cztery sekundy przed końcem trzeciej kwarty, lecz i tak było już 59:72.
Wydawało się, że Stal ma opanowaną sytuację, ale gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Na pięć minut przed końcem było już tylko 74:77. Tradycji stało się jednak zadość - jak w każdej kwarcie końcówka należała do gości, którzy najpierw zdobyli osiem punktów z rzędu, a potem przypilnowali już zwycięskiego wyniku.
Kolejny mecz Twardych Pierników - w czwartek, 13 października o godz. 17.30 w Arenie Toruń z Zastalem Zielona Góra.
Twarde Pierniki Toruń - BM Stal Ostrów Wielkopolski 82:95
Kwarty: 23:30, 19:28, 17:14, 23:23
Twarde Pierniki: Burk 19 (4), Diduszko 12 (2), Cel 9, Burns 4, Brunk 6 oraz Kenić 13 (1), Tomaszewski 11, Gordon 8 (2), Janczak 0
Stal: Garbacz 27 (7), Kulig 16 (1), Thomas 14, Djurišić 7, Snider 2 oraz Skele 16 (1), Silins 7 (2), Załucki 6 (1)
