Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bada, czy reklamy AliorBanku, Banku Gospodarki Żywnościowej, Eurobanku i Providenta nie wprowadzały klientów w błąd.Chodzi o reklamę "Gwarancja najniższej raty" Aliora, "Orzech odsetkowy" BGŻ-etu, "Warto sprawdzić jakość i cenę. Kredyt gotówkowy z atrakcyjnym oprocentowaniem już od 5,7 proc. " Eurobanku oraz "Spróbuj i zostań" Providenta.
Urząd ma wątpliwości co do przekazu tych reklam. Chodzi o czas, w jakim wyświetlane były informacje o oprocentowaniu, całkowitej kwocie do zapłaty albo Rzeczywistej Rocznej Stopie Oprocentowania. Te dane, w opinii UOKiK, były pokazywane za krótko. W jednym przypadku - nawet zaledwie 2 sekundy. Informacje były zapisane też za małą, według UOKiK, czcionką.
To dlatego urząd ochrony konkurencji zamierza odpowiedzieć na pytanie, czy klient w pełni został powiadomiony, ile będzie go kosztował ten kredyt. - Banki i inne instytucje finansowe powinny być wzorem uczciwości kupieckiej. Powinny na każdym etapie jasno, rzetelnie i obiektywnie informować o warunkach, kosztach i ryzykach - mówi Adam Jasser, prezes UOKiK.