Owocem jego pobytu w Wietnamie jest książka „Czołem, nie ma hien. Wietnam, jakiego nie znacie”.
O życiu w Wietnamie
Z promocją tej właśnie książki Andrzej Meller - dziennikarz, reporter wojenny, podróżnik przybył do biblioteki w Sępólnie na spotkanie z czytelnikami.
Opowiadał o Wietnamie, jego życiu codziennym, zaskakujących sytuacjach dla cudzoziemca, ale codziennych dla Wietnamczyków, jak na przykład przewożenie na skuterze lodówki, czołgu czy drugiego skutera. To w tym kraju jeszcze jest mnóstwo niewypałów:
- Na Wietnam i Laos zrzucono w czasie II wojny światowej więcej bomb niż na Niemcy i Japonię razem. Jest tam jeszcze mnóstwo niewypałów. W naszej wsi wysadziło krowę - opowiadał gość.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Wietnam ma wiele dziwnych miejsc. Na przykład z wyspy z obozu koncentracyjnego stała się rajem. To kraj, gdzie prawie każde karaoke jest w domach publicznych. Salony masażu to to samo. Wietnamczycy nie mają dobrego zdania o swoich kobietach. Tam do 19 jest na przykład sklep, który potem staje się domem publicznym. Od 5.30 już tam wszystko działa - komentował Andrzej Meller, pokazując kolejne zdjęcia i opowiadając o tunelach Cu Chi, które Francuzi wykopali na długości setek kilometrów, łącząc przedmieścia Sajgonu z granicą kambodżańską.
Mają emerytury?
- Tam Wietnamczycy musieli się schronić, przenieść swoje życie. Tam były między innymi szpitale, porodówki, sztaby. Wszystko. Dzisiaj to jest mekka pamięci narodowej i największa strzelnica - tłumaczył zebranym autor książki.
Było mnóstwo opowieści o ciekawych i dziwnych aspektach życia w Wietnamie. Andrzej Meller odpowiadał też na nurtujące czytelników pytania, na przykład o system emerytalny czy stosunek Wietnamczyków do turystów.
Wideo: INFO Z POLSKI odc.19 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.