Trzy małe szczęścia: Julka, Zosia i Kubuś. Ty możesz im pomóc!

forum.pomorska.pl

Co Państwo sądzą o wspieraniu przez gminy rodzin wielodzietnych? Czy mogą liczyć na jakieś wsparcie? Zachęcamy do komentowania.

- Marzyłem, żeby mieć tyle dzieci - mówi Waldemar Hanc, ojciec trojaczków. - Ale wiadomo: stopniowo... A tu tak od razu!

Magdalena, żona Waldka, długo się oswajała z tą wiadomością. - Byłam w szoku. Rozpłakałam się. Później powtarzałam sobie jedno: żeby tylko urodziły się zdrowe.

- Jesteśmy rodzicami cudownych trojaczków - mówią Katarzyna i Michał Kostrzewscy

Ciążę prowadził lekarz pochodzący spod Gąsawy. Gdy gorzej się poczuła, trafiła do szubińskiej lecznicy. Ostatecznie maleństwa przyszły na świat w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy. - Grzeczniutkie są. Także w nocy. I zdrowe, co najważniejsze - mówi Mariola Jędrusik, pielęgniarka z oddziału Intensywnej Terapii Noworodka.

Młodzi rodzice jeszcze nie wiedzą, jak to się żyje w siódemkę w dwupokojowym mieszkaniu. Bo maluchy dopiero przyjadą do bloku w Brzyskorzystewku koło Żnina. Dziewczynki będą dzieliły pokój z rodzicami. A Kubuś? - Właśnie... Rozstawiliśmy dwa łóżeczka - mówi Waldek. - Trzecie się nie zmieściło.

Po cichu, między sobą, ustalają, że może jednak oni będą spać na korytarzu, a to trzecie łóżeczko wstawią do pokoju. - No, tak - dumają. - Ale gdzie stanie wózek? Może w kuchni?

Drugiego pokoju zająć nie mogą. Tam mieszkają Anna i Józef, rodzice Magdy. Już myślą, jak to będzie z karmieniem: - Przed nocnym spaniem maluchy musiałyby się najadać równocześnie, żeby do trzech w różnych godzinach nie wstawać.

Sami będą się opiekować swoimi trojaczkami. Tata maluszków jest bezrobotny. Jak coś się trafi, to wiadomo, pójdzie do pracy. Na razie jednak wesprze żonę. Żeby wszystkiego nie robiła sama. Bo to albo wózek z pierwszego piętra znieść, a to przewinąć, nakarmić. - Mam świadomość, że to będzie razy trzy - mówi świeżo upieczony tata. - "Paleta" pampersów, oliwki, ubranka, mleko. Trzeba na to konkretnie zarobić.

Potrójne szczęście z Ignackowa

W sklepie z artykułami dla niemowląt mieli tylko dwa łóżeczka. - Gdy właścicielka zamawiała trzecie, od razu jej powiedziałem, że ja to będę tak hurtowo brał. Ostatecznie mały upust dała. Z becikowego na najtańszy wózek dla trojaczków nie wystarczy. Trzeba dołożyć. - Zamówiliśmy przez internet. Kupić z marszu się nie da.

Szukają kontaktu z rodzicami innych trojaczków. - Znaleźliśmy rodzinę w Wągrowcu - przyznają. - Dzieciaczki mają po 4 latka. Zazdroszczą im. Bo usłyszeli, że mieli wsparcie z tamtejszej gminy. Nie tylko w pampersach i mleku. - Podobno nawet mieszkanie dostali - mówi Magda.

Na początku Hancowie się wahali. W końcu uznali, że przecież robią to dla swoich dzieci. Poszli do burmistrza Żnina. Też porozmawiać o mieszkaniu. - Prośba - mówią - niczemu nie szkodzi. A może lepiej, żeby gminna władza się dowiedziała, że tak kolorowo to u nas nie jest.

Na razie dostali wsparcie ośrodka pomocy społecznej. Na dwie godziny dziennie będzie przychodziła opiekunka. Magda złapie mały oddech. Do dzieci jest wprawdzie przyzwyczajona (pracowała w Przedszkolu Sióstr Służebniczek Maryi), takiej szkoły życia jednak się nie spodziewała.

Dziś znów będą w szpitalu u swoich trojaczków. - Może z tym mieszkaniem z gminy coś się jednak uda? - zamyśla się Waldek...