https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzy miesiące aresztu dla matki cudem ocalonej Julii

Łukasz Ernestowicz, (dd)
Zatrzymana kobieta z uzasadnieniem wyroku w ręku wyjeżdża policyjnym radiowozem do zakładu karnego.
Zatrzymana kobieta z uzasadnieniem wyroku w ręku wyjeżdża policyjnym radiowozem do zakładu karnego. Fot. Piotr Bilski
Zarzut usiłowania dzieciobójstwa usłyszała 33-letnia grudziądzanka, która urodziła córkę i porzuciła ją nad Wisłą na pewną śmierć. Wczoraj kobieta została aresztowana na trzy miesiące.

Jak udało się ustalić "Pomorskiej", mężczyzna, który 10 grudnia znalazł niemowlę porzucone nad Wisłą, jest konkubentem kobiety, która dziewczynkę urodziła.

- Mogę potwierdzić tylko, że rzeczywiście mieszkają pod tym samym adresem - mówi nadkom. Marzena Kostrzewska, rzecznik grudziądzkiej policji.

Wyrodna matka twierdzi jednak, że nie wie kto jest ojcem dziewczynki.

Matki dzieciątka policjanci poszukiwali od ponad 40 dni. W tym czasie przesłuchiwali świadków, odwiedzali przychodnie lekarskie w mieście, zbierali dowody, wykorzystali nawet psa tropiącego, aby ustalić, kto porzucił nowo narodzoną dziewczynkę.

Okazało się, że jej matką jest grudziądzanka, mieszkająca w kamienicy niedaleko miejsca, w którym odnaleziono noworodka. Jest osobą bezrobotną i wychowuje już kilkoro dzieci.

Przyznała się, że urodziła

Wczoraj kobieta została przewieziona do sądu, gdzie przedstawiono jej zarzut usiłowania dzieciobójstwa. Zapadła także decyzja o aresztowaniu jej na trzy miesiące. Budynek sądu opuszczała w asyście policjantów. Ze spuszczoną głową, przykrytą kapturem czytała uzasadnienie decyzji o aresztowaniu.
- Kobieta przyznała się do stawianych jej zarzutów. Złożyła obszerne wyjaśnienia, które teraz będą weryfikowane - mówi nadkom. Marzena Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji, która nie zdradza szczegółów prowadzonego śledztwa.

Co ją skłoniło do porzucenia?

Na razie nie wiadomo, czy matka Julki sama podjęła decyzję o porzuceniu dziecka, czy też została do tego zmuszona. Policja ustala, kto jest ojcem dziewczynki i czy w przestępstwie nie brały udziału inne osoby. Niewykluczone, że ktoś pomagał kobiecie i wiedział o ciąży oraz porzuceniu noworodka. W takim przypadku matka dziewczynki nie będzie jedyną osobą, która w wyniku śledztwa usłyszy zarzuty.
Na Julkę 10 grudnia cudem natknął się przechodzień, który w mroźny wieczór spacerował po grudziądzkich Błoniach Nadwiślańskich. Owinięta była jedynie w ręczniki i czarny foliowy worek na śmieci... Noworodek leżał tuż przy brzegu rzeki, płakał i ledwie żył. Kiedy przyjechało pogotowie, temperatura ciała dziewczynki wynosiła tylko 30 stopni Celsjusza.

W szpitalu dziecku przetoczono krew, a kilka dni później poddano operacji przewodu pokarmowego. Lekarze i pielęgniarki dziewczynce nadali imię Julia.

Dzieciobójstwo

To "zabójstwo uprzywilejowane", zagrożone stosunkowo łagodną karą od 6 miesięcy do 5 lat więzienia. Zarzut dzieciobójstwa postawić można tylko matce dziecka, która uśmierca dziecko, gdy jej równowaga psychiczna jest zakłócona po porodzie.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gabi2087
i tak te kobiete,w sumie to nie kobieta lecz potwor wytlumacza szokiem poporodowym i nie spotka jej zadna kara.nasze prawo jest poprostu cudowne
t
też matka
Miejmy nadzieję, że na 3 miesiącach aresztu się nie skończy! Konkubenta też trzeba by dobrze prześwietlić, bo nie jest takim wielkim bohaterem, za jakiego się podawał. A może nawet była to zmowa?
i
iza
To straszne ,jak można chcieć zabić własne dziecko.Dla mnie to jest to chore jak można narobić sobie dzieci i nie umieć ich wychować zapewnić im przyszłości.A kiedy ma się ich za dużo to najlepiej zapakować w czarny wór i wyrzucić...5 lat więzienia to za mało?
w
wściekły
Znowu Grudziądz zasłynie ze skrajnej patologii. "Kobieta", która urodziła Julię ma siedmioro dzieci. Dwoje u babci, reszta po domach dziecka. Facet, który znalazł dziewczynkę nad Wisłą i zawiadomił policję to konkubent matki Julii i być może jej ojciec. Brawo księża, najważniejsze że nie ma aborcji w naszym bogobojnym kraju. Tylko gdzie wy w takiej sytuacji jesteście? Już wiem, przy suto zastawionych stołach i na zakrapianych kolendach !!! Brawo !!!!
G
Gość
z tego wniasek ze ta kobieta nie rodzila w szpitalu wiec ktos musial jej pomóc chociazby usunąć łożysko bo chyba sama tego nie zrobila?
G
Gość
I bardzo dobrze powinna spędzić za kratkami ładnych parę lat
b
brydzia
Co robił ojciec dziecka,ojcowie walczą o swoje prawa a gdzie obowiązki? WYKASTROWAĆ OJCA!!!
G
Gość
Wielkie brawa dla Policji. Chyba już nikt w to nie wierzył, że uda się ustalić matkę małej Julki. Kolejny dowód na to, że pracują tam ludzie, którzy potrafią wiele. Gratuluję i chylę czoła.......
L
Lora
Ciekawe co czuła, jak oglądała swoje dziecko w telewizji lub czytała o małej w gazecie. Czy w ogóle coś czuła..? Wystarczyło zanieść dziecko do szpitala i tem je zostawić, to dziś nie siedziałaby w areszcie.
m
mag
WYKASTROWAĆ KOBIETĘ TO NAJBARDZIEJ ADEKWATNA KARA DO POPEŁNIONEGO CZYNU!!
G
Gość
potwór, nie człowiek. Do kamieniołomu z taką ....
m
mexx
brak słów........................
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska