Dziś w Teatrze Letnim pracownicy sanatorium MSWiA obchodzić będą uroczyście 60-lecie powstania swojej placówki. Wielu być może dopiero tu dowie się, że od stycznia sanatorium ma nazwę - Orion. Wprowadził ją na wniosek dyrektora Zbigniewa Krajewskiego minister Ryszard Kalisz. - To nawiązanie do tradycji. Obecnie sanatorium znajduje się w jednym budynku, ale zaczynało swoją działalność w kilku willach i pawilonie. Dwie z nich nosiły nazwę Orion - tłumaczy dyrektor Krajewski.
Chodzi o budynki Orion I i Orion II, do których w latach 1947-48 przeprowadziło się sanatorium z dwóch willi "Diana" i "Wiedeńska". To one w maju 1945 roku stały się pierwszym lokum powołanego wówczas Ośrodka Wypoczynkowo-Sanatoryjnego ze 120 miejscami.
Pierwszym komendantem był lekarz płk dr Edward Łukaszewicz, z którym współpracował wielce zasłużony dla Ciechocinka dr Cyprian Sadowski. Wkrótce na potrzeby sanatorium przejmowano kolejne wille: "Gdańsk", "Maria", "Natalia", "Wenecja", "Arkadia" oraz "Leśniczanka", w której urządzono sanatorium dla dzieci. Dziś po willach nie ma śladu, a sanatorium mieści się w oddanym do użytku w 1969 roku budynku, rozbudowywanym przez kolejnych 6 lat. W 1972 roku powstał tu zakład przyrodoleczniczy (Zakład Usprawniania Leczniczego).
Od pięciu lat sanatorium dysponuje dwustoma łóżkami i oddziałem dziecięcym na dziewięćdziesiąt łóżek. Każdego roku przyjmuje 2400 dorosłych pacjentów i 900 dzieci.
- Odkąd sanatorium kieruje obecny dyrektor, rozwija się ono w zawrotnym tempie - mówi Mariola Kowalczyk, pełnomocni-czka ds. ISO i asystentka dyrektora.-_ W ciągu półtora roku wyremontowany został basen solankowy, powstały sala antystresowa, sauna, siłownia, zamontowano nowe wanny, systematycznie remontowane są pokoje, trwa gruntowna wymiana wyposażenia kuchni. Mamy też jedyną w Polsce kaplicę ekumeniczną, bo przecież przyjeżdżają tu osoby różnych wyznań i narodowości.
_Sanatorium jest Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej. Pacjenci mundurowi (policjanci, strażacy, strażnicy graniczni, wojskowi) to zaledwie około 3 procent gości placówki, która oferuje usługi lecznicze i rehabilitacyjne pacjentom ze schorzeniami narządów ruchu, dróg oddechowych, układu krążenia. Można tu też skorzystać z dwutygodniowych obozów antystresowych oraz antyalkoholowych. Do sanatorium MSWiA przyjeżdżają nie tylko Polacy. Chętnie zatrzymują się tu (nawet na kilka miesięcy) Izraelici, Amerykanie, Skandynawowie, Niemcy, a nawet Australijczycy.
