W nocy z poniedziałku na wtorek dziecko trafiło do szpitala w Świdnicy. Tu lekarze stwierdzili, że stan chłopca jest na tyle poważny, że powinien zostać przewieziony do szpitala we Wrocławiu. To właśnie lekarze ze Stabłowic nabrali podejrzeń, że maleńki chłopiec mógł zostać pobity. I to oni zawiadomili o sprawie prokuraturę.
– Dziś po godz. 13 wpłynęło do nas pismo z Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu o podejrzeniu pobicia 3-miesięcznego niemowlęcia – przyznaje zastępca prokuratora rejonowego w Świdnicy Barbara Piekarska – Kaleta.
– Śledztwo prowadzimy w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad tym dzieckiem – mówi Piekarska – Kaleta.
– Mamy podejrzenie, że to jest zespół dziecka maltretowanego. Ogólny stan chłopca jest dobry, ma złamanie kości ramiennej i jest ogólnie potłuczony, ale jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo – powiedział nam jeden z lekarzy ze szpitala im. Marciniaka.
Dodał, że w przypadku podejrzenia, że dziecko jest ofiarą przemocy, szpital ma obowiązek zawiadomić odpowiednie organy.
Trzymiesięczny chłopiec trafił do wrocławskiego szpitala w poniedziałek ze Świdnicy. Jego rodzice żyją w konkubinacie, matka ma dwoje dzieci, każde z innym mężczyzną. W poniedziałek zapowiedziała, że będzie mogła odwiedzić synka w szpitalu dopiero w piątek, bo jest zajęta innymi sprawami.