Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu mieszkam, tu kupuję. Lokalne sklepy muszą wykorzystać lukę w ofercie dużych sieci

źródło: www.dlahandlu.pl
Jacek Szklarek, prezes organizacji Slow Food Polska: - Najważniejsze, by konsument chciał spróbować czegoś innego. Czegoś, co uświadomi mu, że dobry chleb da się zjeść z samym masłem, a wędlina po dwóch dniach w lodówce się nie zepsuje.
Jacek Szklarek, prezes organizacji Slow Food Polska: - Najważniejsze, by konsument chciał spróbować czegoś innego. Czegoś, co uświadomi mu, że dobry chleb da się zjeść z samym masłem, a wędlina po dwóch dniach w lodówce się nie zepsuje.
- W małych sklepach najważniejszy jest bezpośredni kontakt z klientem - rozmowa z Jackiem Szklarkiem, prezes Slow Food Polska. Organizacja jest partnerem akcji zorganizowanej przez MAKRO Cash & Carry 'Tu mieszkam, tu kupuję', która ma promuje kulturę robienia zakupów w małych sklepach spożywczych.

W jaki sposób sklepy z tradycyjną, regionalną żywnością powinny się promować, aby nie przegrać w pogoni za taniością?

- Na to chyba nie ma jednoznacznych koncepcji. W moim przekonaniu takie sklepy muszą wyróżniać się, przede wszystkim, jakością i świeżością produktu, a także bezpośrednim kontaktem z klientem oraz skróceniem łańcucha dystrybucyjnego. Dzisiaj produkty tradycyjne nie są dużo droższe w procesie produkcji, ich ceny niestety "pęcznieją" z racji na kosztowną i niezorganizowaną dystrybucję.

Ile czasu trzeba, aby przekonać większe grono polskich konsumentów, że za oryginalny smak warto zapłacić więcej?

- Oczywiście, to jest dłuższy proces, ale na szczęście Polacy mają już za sobą zachłyśnięcie się masowymi, ładnie opakowanymi produktami spożywczymi o gorszej jakości. W ostatnich latach zainteresowanie zdrowymi i smacznymi produktami wzrosło ogromnie, a wydaje mi się, że to dopiero początek. Za jakieś 2-3 lata należy spodziewać się fali kulminacyjnej.

Przeczytaj: Handel może być sprawiedliwy!

Czy konsumenci wrócą do sklepików osiedlowych w poszukiwania towarów od rolnika? Czy raczej nastąpi zalew osiedli przez więk**sze sieci handlowe i wszyscy przekonają się do zakupów w dyskontach?**

- Obecnie obserwujemy zdecydowaną ekspansję sieci, które adaptują swoje wielkopowierzchniowe sklepy na potrzeby mniejszych osiedli czy też wiosek. Jednak dobór produktów pozostaje scentralizowany i to jest luka, która muszą wykorzystać sklepy lokalne i osiedlowe.

- Czy polski konsument doceni ofertę sklepów z lokalną żywnością? Na jaki potencjał te sklepy mogą liczyć, biorąc pod uwagę liczbę sympatyków ruchu Slow Food w Polsce?

- Najważniejsze, by konsument chciał spróbować czegoś innego. Czegoś, co uświadomi mu, że dobry chleb da się zjeść z samym masłem, a wędlina po dwóch dniach w lodówce się nie zepsuje.

Przeczytaj: W Toruniu rusza smakowity biznes

Rynek dla lokalnych towarów jeszcze nie istnieje, bowiem nie ma dystrybucji tych produktów, ale jego rozwój będzie przebiegał bardzo dynamicznie i skokowo - kto się załapie na czas, będzie cieszył się z zysków. W krajach rozwiniętych, takich jak Wielka Brytania czy Niemcy, mówi się, że rynek tzw. zdrowego jedzenia, to około 20-25 proc. ogółu produktów spożywczych.

Czy ich miejsce jest tylko w dużych miastach, gdzie jest duża grupa zamożnych, wykształconych klientów, szukających zdrowej żywności, czy mogą one znaleźć miejsce także w mniejszych ośrodkach miejskich?

- Tego rodzaju zróżnicowanie terytorialne oczywiście istnieje i najpierw będzie się ono rozwijać w dużych miastach - później pewnie przeniesie się też do mniejszych ośrodków. W tej grupie produktów trzeba też uwzględnić ofertę sklepów internetowych z bezpośrednią dostawą do domu, ale to dotyczy głównie dużych miast.

W jaki sposób sklepy te powinny komunikować się z klientem? Czy powinny wykorzystywać nowoczesne technologie, by informować o swojej specyfice, czy raczej integrować lokalną społeczność w działaniach prolokalnych?

W małych sklepach najważniejszy jest bezpośredni kontakt z klientem. Pokazały to również badania przeprowadzone przez TNS OBOP na potrzeby akcji ,,Tu mieszkam, tu kupuję" - aż 94 proc. kupujących ceni sobie indywidualne podejście sprzedających.

Przeczytaj: Sklepikarze: - Coraz mniej osób robi zakupy "za rogiem". Splajtujemy!

W moim wiejskim sklepie spożywczym jest i piwo niepasteryzowane, i soki tłoczone z owoców, świeże, sezonowe owoce i warzywa, ale podstawą jest uprzejma i bezpośrednia obsługa - często przez samych właścicieli. Normalną sprawą jest zwracanie się po imieniu, zaniesienie zakupów do samochodu kobiecie w ciąży, czy też staruszce... Takie proste zachowania, które w handlu tradycyjnym funkcjonują od zawsze, są najlepszą i najskuteczniejszą reklamą.

Przeczytaj: Kawa ma smak Afryki

Oczywiście, nawet w osiedlowym sklepie nie zaszkodzi, jeśli od czasu do czasu zorganizuje się jakąś okresową promocję, przygotuje ciekawe opisy produktów; jeśli od czasu do czasu pojawi się producent oferowanych produktów i opowie, dlaczego jego produkty są wyjątkowe. Warto również wykorzystać Internet lub wydrukować ulotki informacyjne. Jedno drugiego nie wyklucza.

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska