Członkowie Stowarzyszenia Obywatelskiej Społeczności "SOS dla Tucholi" tłumaczą, że chcą jeszcze raz pokazać decydentom, a przede wszystkim dyrektorowi ochrony środowiska w Warszawie, marszałkowi i burmistrzowi, że są zdeterminowani. - Nie będzie zgody społecznej, dopóki nie powstanie obwodnica z prawdziwego zdarzenia - piszą, zawiadamiając o manifestacji.
Droga dla wszystkich
Jak mówią, ich celem jest doprowadzenie do budowy obwodnicy dla całego miasta, omijającej również Rudzki Most i Bladowo. Tymczasem na obejście osiedla w Rudzkim Moście nie ma zgody, bo trasa przechodziłaby przez obszary chronione.
- Burmistrz w pierwszym piśmie z 2009 r. wskazał na wariant, który nie miał omijać Rudzkiego Mostu, więc dyrektor ochrony środowiska nawet nie rozpatrywał innej możliwości - mówi Stanisław Welter, przewodniczący SOS. - Po drugim piśmie, skonsultowanym z nami, dyrektor umorzył postępowanie administracyjne. I nic dziwnego, bo już raz wydał w tej sprawie decyzję, a to jak wyrok sądowy: nie można jej unieważnić. Teraz burmistrz szuka pieniędzy na nową dokumentację, bo trzeba zaczynać procedurę od nowa.
Żeby wykrzyczeli złość
Po co SOS organizuje pikietę? - Do tej pory nie mogliśmy się przebić z informacjami, chcemy to zmienić - mówi Welter. - Zależy nam na nagłośnieniu sprawy, nie chcielibyśmy, żeby ucichła. Chodzi też o to, żeby ludzie wykrzyczeli swoją złość, że to wszystko tak długo trwa.
Organizatorzy chcą też zdopingować do działania Tadeusza Kowalskiego. - Panie burmistrzu, rozumiem, ze jest pan sfrustrowany, ale pański głos jest za mało słyszalny. Podświadomie lub nie ciągle cofa się pan do nieakceptowanego przez nas wariantu - mówi Waldemar Piotrowski, radny i członek SOS.
Nas nie stać
Kowalski tłumaczy, że obwodnica cały czas jest tematem rozmów i spotkań. - Mogę działać pod warunkiem, że marszałek wyrazi wolę realizacji naszych planów, że będzie na to jakaś szansa - mówi. - Pan Piotrowski bawi się w analizy psychologiczne, a do sprawy trzeba podejść rozważnie. Zachęcam do współdziałania, bo nie chciałbym się czuć osamotniony w moich staraniach.
Burmistrza broni też jego zastępca. - Musimy mówić jednym głosem, bo inaczej znowu zaczniemy się bawić w tucholskim grajdołku. Budowa obwodnicy to zadanie nie burmistrza, a marszałka - podkreśla Tomasz Stybaniewicz. - Jesteśmy zdeterminowani, żeby do niej doprowadzić, ale sami obejścia nie zbudujemy. To koszt jakichś 100 mln zł, gdybyśmy nawet chcieli wziąć na to kredyt, to przez 30 lat nie stać by nas było na nic innego!
W maju z ciągnikami
Pikieta zaplanowana jest w piątek 8 kwietnia o godz. 16. Zbiórka niedaleko ronda, naprzeciwko Centrali Nasiennej. Manifestacja ruszy ulicami: Świecką, Cegielnianą, Warszawską, Nowodworskiego, Główną, Lipową i Chojnicką na plac Wolności.
Ilu osób spodziewają się organizatorzy? - Poprzednio było 150 manifestujących, teraz ludzi ma być jeszcze więcej - mówi Stanisław Welter.
Zaznacza, że manifestacja nie będzie ostatnim słowem stowarzyszenia. W maju planują demonstrację z ciągnikami i samochodami.