Atmosfera w powiecie robi się coraz bardziej gęsta. Zarząd chce, by zgłoszony prawie miesiąc temu wniosek o odwołanie starosty głosować w wigilię.
Głosowanie nabierze szczególnej wymowy, biorąc pod uwagę to, że w poniedziałek Ministerstwo Finansów odmówiło powiatowi przyznania pożyczki w wysokości 7 mln 800 tys. zł. A opozycji starostwo odmówiło prawa do zaznajomienia się z pismem, za argument podając, iż było ono skierowane do starosty Doroty Gromowskiej. - To poza wszelkimi standardami - mówi Piotr Mówiński, były starosta, radny opozycji, jeden z sygnatariuszy wniosku o odwołanie starosty. - Nie znam drugiego takiego przypadku, by członkowi komisji rewizyjnej i jej przewodniczącej odmawiać wglądu do tak ważnej odpowiedzi, która nie pozostaje bez związku z możliwością analizy obecnej sytuacji finansowej, w jakiej znalazł się powiat.
Czytaj też: Szykują wigilijny szantaż? Rada Powiatu odwoła starostę w Wigilię?
Małgorzata Oller, przewodnicząca komisji rewizyjnej, najpierw prosiła o informację skarbniczkę Zofię Łącką, ale ta ponoć najpierw stwierdziła, że nic o żadnym piśmie nie wie, a potem że nie ma kompetencji, by upowszechniać takie informacje. - Pojechaliśmy więc razem do starostwa - opowiada Mówiński. - Rozmawialiśmy z wicestarostą Wiktorem Metkowskim i członkiem zarządu Wojciechem Kocińskim, od których usłyszeliśmy, że pismo było zaadresowane do starosty, więc nie mogą go upublicznić. Starosta była w urzędzie, ale podobno zajęta.
Z końcówki pisma, którego fragment przeczytał "Pomorskiej" wicestarosta, wynika, że pożyczka będzie udzielona, jeżeli program będzie zawierał założenia, które pozwolą na "kompletne uporządkowanie finansów powiatu".
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!