Budowa łącznika wydaje się konieczna, bo mieszkańcy, idąc w stronę rynku, przechodzą przez teren liceum. Szlak ten jest bardzo uczęszczany, gdyż stanowi skrót. Jednak nie jest to właściwe rozwiązanie, mając na uwadze bezpieczeństwo uczniów.
Starosta tucholski Michał Mróz mówi, że budowa chodnika jest potrzebna, natomiast forma, w jakiej burmistrz wystąpił o nią do powiatu, nie jest odpowiednia. Dla przykładu wójt Lubiewa zgłosiła propozycję, by powrócić do budowy chodników w formule finansowego dzielenia kosztów powiatu z gminami. Ustnie taką gotowość współpracy wyrazić też mieli wójtowie Kęsowa i Gostycyna.
Starosta Mróz o wyborze priorytetów
- Jeżeli znajdziemy środki, które zadania będą mieli pierwszeństwo w realizacji? - pytał starosta. - Przede wszystkim te, będą będą wspólne. To nie znaczy, że dyskredytujemy wnioski kierowane przez pana burmistrza. Przyjmujemy stanowisko włodarza gminy Tuchola, że na to zadanie nie ma pieniędzy, ale my też nie mamy. U włodarzy gmin się to rozumie, a w naszym przypadku nie.
Zdaniem wicestarosty Zenona Poturalskiego, szanse na to, że Zarząd Dróg Powiatowych znajdzie fundusze na łącznik są znikome.
- Będziemy szukali rozwiązania - mówi wicestarosta. - Póki co mieszkańcy przechodzą przez teren szkoły.
- Dyrektor liceum mógłby odgrodzić teren i odciąć od możliwości przejścia - dodał starosta. - Ale przejście jest od lat. Nie zrobimy tego mieszkańcom.
