Centrum Aktywizacji Zawodowej istnieje w Powiatowym Urzędzie Pracy od 1 stycznia. Jego utworzenie było wymogiem ustawowym.
Co zmieniło się w praktyce, jeśli chodzi o udzielanie pomocy poszukującym pracy? - Każdy bezrobotny jest przypisany do konkretnego pośrednika pracy, który pomaga znaleźć zatrudnienie. Podobnie doradcy zawodowi mają stałe osoby, z którymi współpracują - wyjaśnia dyrektorka Henryka Dziurzyńska. - Na pewno bezrobotni czują się swobodniej, kiedy przychodzą w urzędzie do znajomej osoby, niż ciągle do innej.
Poszukujący pracy są przypisani do urzędników w zależności od tego, w jakiej gminie mieszkają.
Sami zapukają do pracodawców
Doradcy mają osobne pokoiki do rozmów z poszukującymi pracy, natomiast trójka pośredników przyjmuje w jednym pomieszczeniu, ale stanowiska oddzielone są ściankami. - Jeśli potrzeba więcej prywatności, do dyspozycji pośredników jest osobna sala - mówi dyrektorka.
Poza tym PUP ma w planie aktywniej poszukiwać ofert dla bezrobotnych. Urzędnicy będą częściej kontaktować się z pracodawcami i namawiać ich, by skorzystali z pośrednictwa PUP. - Jak wiadomo, ostatnio ofert nie ma zbyt wiele, więc chcemy sami je pozyskiwać - zaznacza Dziurzyńska.
Pieniądze już mają
Od niedawna PUP może ubiegać się o pieniądze z Funduszu Pracy w ministerstwie, by wyremontować pomieszczenia związane z Centrum Aktywizacji Zawodowej. - Skoro można dostać fundusze, to szkoda by było z tego nie skorzystać - uważa dyrektorka.
Tucholski PUP chce przeprowadzić prace za 145 tys. zł i wnioskował o 80 proc. tej kwoty. Resztę musi znaleźć sam. Z tym nie było kłopotu, bo Rada Powiatu już kilka miesięcy temu zaplanowała na ten cel środki w budżecie.
Czekają na decyzję, a potem do pracy
Co chcą zmodernizować w urzędzie? Wymienione mają zostać drzwi wejściowe, wyremontowany będzie korytarzyk od strony placu Wolności - w planie jest wymiana posadzki i malowanie, zmienią się też toalety na parterze. Malowanie i kładzenie podłogi czeka też cztery pomieszczenia doradców i salę obok, położone na górze. - Czekamy na decyzję z ministerstwa, bo kosztorys już mamy sporządzony - mówi Dziurzyńska.
Gdy tylko będą znane konkrety, zaczną się roboty. Dyrektorka liczy, że decyzje zapadną w ciągu miesiąca.
Może poproszą o więcej
Urzędy pracy mogą się starać maksymalnie o 200 tys. zł dofinansowania z Funduszu Pracy. Mają na to czas do końca roku. Dziurzyńska nie wyklucza, że tucholski PUP wystąpi jeszcze o jakąś kwotę.
- Ale wszystko w granicach rozsądku, bo pewne naprawy i prace można wykonać sposobem gospodarczym - mówi dyrektorka.