Naród murem za Ons Jabeur
Tunezyjczycy wierzą, że reprezentująca ich kraj tenisistka Ons Jabeur wygra w sobotę Wimbledon i zostanie pierwszą pochodzącą z Afryki mistrzynią wielkoszlemową.
- Ons uszczęśliwiła wielu Tunezyjczyków, jest naszą mistrzynią i ministrem szczęścia. Jesteśmy z niej dumni, więc chcę jej przekazać, żeby grała z komfortem, bo nie ciąży na niej żadna presja
powiedział minister sportu Kamal Daqish na antenie Radia Mosaique.
Jabeur po drodze do drugiego finału Wimbledonu z rzędu pokonała wielkoszlemowe mistrzynie Kanadyjkę Biancę Andreescu, Czeszkę Petrę Kvitovą, Kazaszkę Jelenę Rybakinę, a także w półfinale Białorusinkę Arynę Sabalenkę. W Tunezji stała się bohaterką narodową, Tunezyjczycy śledzą jej poczynania z nie mniejszym zapałem niż mecze piłkarskiej reprezentacji.
- Może spełnić nasze marzenie, chociaż bez względu na wynik pozostanie wyróżniającą się postacią w sporcie, który jest nowy dla Tunezyjczyków
dodał zapalony kibic tenisa Amine Kerkni.
Wzór dla tunezyjskich kobiet
Jabeur często wyraża swoją chęć inspirowania dziewcząt w arabskich i afrykańskich krajach, a jak podkreśliła Ameni Ben Rehouma wyniki tunezyjskiej zawodniczki spowodowały, że rodzice zaczęli zachęcać swoje dzieci do gry w tenisa.
- Ons jest dumą każdej Tunezyjki i wysoko podniosła flagę naszego kraju swoimi międzynarodowymi osiągnięciami.
W finale turniejowa ,,szóstka" zmierzy się z Czeszką Marketą Vondrousovą, która jest aktualnie na 42. miejscu w rankingu WTA i podobnie jak Tunezyjka nie ma jeszcze na swoim koncie tytuły wielkoszlemowego.
- Może spełnić nasze marzenie, chociaż bez względu na wynik pozostanie wyróżnionającą się postacią w sporcie, który jest nowy dla Tunezyjczyków
dodał inny zapalony kibic tenisa Amine Kerkni.
Finałowe starcie Jabeur z Vondrousovą zostanie rozegrane w sobotę o godz. 15 czasu polskiego.(PAP)
