https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tur to nie krowa

Rozmawiała MARIA EICHLER
Fot. Aleksander Knitter
z Januszem Jutrzenką-Trzebiatowskim, wybitnym artystą rodem z Chojnic

- Podobno alarmuje pan burmistrza, że nasz herb ma istotną wadę ...

- Trzeba ten herb obalić, bo jest na nim krowa, a nie tur.

- Przecież każde dziecko w Chojnicach wie, że w herbie jest tur ...

- Ale co widać faktycznie? Krowę. Tur był zwierzęciem wolnym, nieujarzmionym, więc jego wizerunek w herbie nie może mieć symbolu zniewolenia przez człowieka, czyli kolczyka, bo to dotyczy krowy czy byka.

- I kiedy pan to do tego doszedł?

- To stara historia, bo w latach 50-tych Julian Rydzkowski opublikował w "Pomorskiej" historię herbu Chojnic. Zgodnie z tym, co widział, pisał, że jest na nim byk. Jako młody gniewny byłem przez niego wówczas hołubiony. Poleciałem i mówię, że przecież to tur. Obruszył się, ale razem zaczęliśmy szukać źródeł i znaleźliśmy dwie stare pieczęcie. Mogliśmy je analizować do woli i wniosek był z tego taki, że krowa mogła się wziąć stąd, iż błąd popełnił rytownik. Robiąc pieczęć, przesadnie narysował dłutem dolną wargę i ona z czasem zaczęła wyglądać jak znamię uwiązanego zwierzęcia. I to było przez lata powtarzane zupełnie mechanicznie. Byłby jednak czas, żeby przywrócić tura miastu.

- I pan się tego podjął?

- Jeśli będzie taka wola, to chętnie. Oczywiście, w czynie społecznym. Mnie się w ogóle ta głowa w herbie nie podoba. Potrzeba tu uproszczenia rysunku i syntezy. Jestem już po rozmowie w ratuszu i uznaliśmy z burmistrzem, że poprawienie herbu to nasze wspólne zobowiązanie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska