Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj dowiesz się, jak i kto w Polsce może stać się bankrutem

Agnieskza Wirkus, Fot. Archiuwm [email protected] Tel. 052 326 31 82
Ustawa o upadłości konsumenckiej obowiązuje od końca marca tego roku. Miała być wybawieniam dla części zadłużonych Polaków...
Ustawa o upadłości konsumenckiej obowiązuje od końca marca tego roku. Miała być wybawieniam dla części zadłużonych Polaków...
Tylko dwóm osobom w całym kraju udało się ogłosić upadłość konsumencką. Bankrutują nieliczni, bo przepisy są zbyt rygorystyczne. W kłopoty finansowe można popaść jedynie nie z własnej winy. Żeby upaść, trzeba posiadać majątek. Jedni go nie mają, inni boją się stracić.

Ustawa o upadłości konsumenckiej obowiązuje od końca marca tego roku. Miała być wybawieniam dla części zadłużonych Polaków.

Kto brał kolejne kredyty, aby spłacić stare, będzie musiał radzić sobie sam. Upaść ma bowiem tylko ten, kto zadłużał się z głową. A w finansowe tarapaty popadł z powodu niezależnych od niego sytuacji. Na przykład ciężko zachorował, został dotkliwie ranny w wypadku lub stracił pracę. I tu jest wyjątek! Zbankrutować nie może ktoś, kto został zwolniony z pracy własnej winy lub odszedł z zakładu za porozumieniem stron.

Żeby upaść, trzeba mieć majątek

Nawet jeśli ktoś popadł w długi nie z własnej winy, nie oznacza to od razu, że będzie mógł upaść.

O tym może zdecydować tylko sąd. Dlatego trzeba do niego złożyć w tej sprawie wniosek.

Dla sądu ważne jest, aby konsument posiadał nie tylko długi, ale i majątek - najlepiej dom lub mieszkanie. Dlaczego?

- Majątek bankruta musi być na tyle wysoki, aby wystarczył na pokrycie kosztów postępowania sądowego oraz przynajmniej części długów - tłumaczy Iwona Okonek, kierownik sekretariatu Wydziału Gospodarczego dla Spraw Upadłościowych i Naprawczych w Sądzie Rejonowym w Toruniu. - Trudno jest z góry ocenić, ile wyniosą koszty postępowania, czyli opłaty za pracę sądu i syndyka. Każda sprawa jest inna. Jedni konsumenci są dłużnikami kilku, a inni nawet kilkunastu banków. Wiele będzie też zależeć od tego, jak szybko syndykowi uda się zbyć majątek dłużnika.

Z tego majątku na pewno sprzedane zostaną dom i mieszkanie bankruta. Upadły otrzyma z tej transakcji tylko tyle pieniędzy, aby przez rok mógł wynająć mieszkanie. Reszta gotówki trafi do wierzycieli.

- Większość osób, które złożyły u nas wnioski o upadłość, nie posiadały majątku - mówi Mirela Tocha-Plata, wiceprezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. - Ostatnio zgłosił się dłużnik, który ma jedną dziewiątą udziału w mieszkaniu. Problem w tym, że takiej nieruchomości nie uda się sprzedać.

- Jest też jeden wniosek osoby, która posiada mieszkanie. To jest niewielka nieruchomość, ale zawsze to już coś - przyznaje Mirela Tocha-Plata i dodaje: - Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie.


Chcą, żeby przepisy były łagodniejsze

Jednak i osoby które posiadają majątek, mogą nie ogłosić upadłości. Niektóre nie chcą bowiem wraz długami stracić domu.

- Przepisy stosowane w przypadku konsumentów są dość rygorystyczne - mówi Jerzy Rażewski, przewodniczący Wydziału Gospodarczego w Sądzie Rejonowym we Włocławku. - Inaczej traktuje się firmy, które znajdą się w trudnej sytuacji finansowej. Przedsiębiorcy mogą spróbować porozumieć się z wierzycielami i ustalić z nimi plan spłaty długów. Nie muszą więc od razu ogłaszać upadłości.

Takiej możliwości nie mają konsumenci. Dlatego Związek Banków Polskich przygotował projekt nowelizacji ustawy o upadłości konsumenckiej. Dokument trafił do sejmowej komisji "Przyjazne Państwo".

- Jest duża szansa, że nasza propozycja będzie rozpatrzona - mówi mecenas Jerzy Bańka ze ZBP. - Zaproponowaliśmy, by tak zmienić prawo, aby konsument mógł najpierw ustalić z wierzycielami pięcioletni plan spłaty długów. Dopiero gdyby się z niego nie wywiązał, jego majątek zostałby sprzedany.

Ma spłacać, a nie brać nowe pożyczki

Wróćmy do obecnych przepisów. Przewidują one, że jeśli pieniądze pozyskane podczas sprzedaży domu bankruta nie pokryją wszystkich długów, sąd ustala plan ich spłaty. Taki harmonogram może obowiązywać przez maksymalnie pięć lat. Jeśli w tym czasie konsument nie odda wszystkich pieniędzy, sąd może umorzyć resztę jego należności. Na taką ulgę, upadły musi jednak zasłużyć. W jaki sposób? Podczas obowiązywania planu spłaty powinien regularnie oddawać pieniądze. Musi też raz w roku składać raport na temat tego, ile udało mu się spłacić, jakie osiągnął dochody oraz czy powiększył swój majątek.

Jeśli dostanie spadek, sąd może uznać, że powinien przekazać go swoim wierzycielom. Takiej decyzji nie będzie mógł podjąć, gdy bankrut otrzyma podwyżkę lub zmieni pracę na lepiej płatną. Wówczas konsument będzie mógł zatrzymać wszystkie dodatkowo zarobione pieniądze.

Długi konsumenta mają maleć, a nie rosnąć. Dlatego od chwili ogłoszenia upadłości, wierzyciele nie mogą doliczać kolejnych odsetek. Poza tym bankrut ma zakaz zaciągania nowych kredytów i pożyczek. Ten przepis też nie podoba się Związkowi Banków Polskich.

- Mogą pojawić się sytuacje, gdy konsument będzie szybko potrzebował dodatkowych pieniędzy - mówi mecenas Jerzy Bańka. - Chcielibyśmy, aby wówczas mógł wziąć kredyt. Jednak pod pewnym warunkiem: będzie musiał się na to zgodzić sąd.

Dotychczas w województwie kujawsko-pomorskim wnioski o upadłość złożyło kilkadziesiąt osób. Nikomu nie udało się ogłosić bankructwa.

Według "Gazety Prawnej", do połowy sierpnia w całym kraju upadły tylko dwie osoby. Zdecydowały o tym sądy w Warszawie i Koszalinie.

Wniosek musi być kompletny

W naszym regionie niektórzy konsumenci złożyli w sądach niekompletne wnioski. W dokumentach zapomnieli podać między innymi: ile wynoszą ich długi, w jakich bankach wzięli kredyty oraz jaki posiadają majątek.

Co ważne, do podania trzeba też załączyć kopie pism. Na przykład wykaz tytułów egzekucyjnych. Warto również pamiętać o opłacie sądowej. Wynosi ona 200 zł.

W sądach nie ma gotowych wniosków o upadłość konsumencką. Pismo trzeba przygotować samodzielnie. Na naszej stronie internetowej (www.pomorska.pl) dostępny jest wzór wniosku o bankructwo.ł go Przemysław Wolski, aplikant radcowski z Kancelarii Prawniczej "Lege artis Kuropatwiński-Lewicki" w Bydgoszczy.

Upadłość konsumencką można ogłosić raz na dziesięć lat.

Tu przyjmą wniosek

Wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej w województwie kujawsko-pomorskim można złożyć w trzech sądach rejonowych. To do którego, należy się skierować, zależy od miejsca zamieszkania:

- Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, Wydział XV Gospodarczy, ul. Grudziądzka 45, tel. 052 32 53 408 . Wnioski mogą złożyć mieszkańcy powiatów: bydgoskiego, inowrocławskiego, mogileńskiego, nakielskiego, szubińskiego, świeckiego, tucholskiego, żnińskiego.

- Sąd Rejonowy we Włocławku, Wydział V Gospodarczy, ul. Kilińskiego 20, tel. 54 42 22 677. Wnioski mogą złożyć mieszkańcy powiatów: włocławskiego, aleksandrowskiego, lipnowskiego, radziejowskiego, rypińskiego.

- Sąd Rejonowy w Toruniu, XIII Wydział Gospodarczy dla Spraw Upadłościowych i Naprawczych, ul. Mickiewicza 10/16, tel. 056 61 05 848. Wnioski mogą złożyć mieszkańcy powiatów: toruńskiego, brodnickiego, chełmińskiego, golubsko-dobrzyńskiego, grudziądzkiego, wąbrzeskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska