Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twarda rywalizacja żużlowych tunerów. Ryszard Kowalski wkrótce numerem 1 na świecie?

(jp)
Tomasz Jędrzejak został  mistrzem Polski dzięki silnikowi Ryszarda Kowalskiego
Tomasz Jędrzejak został mistrzem Polski dzięki silnikowi Ryszarda Kowalskiego kowalski-racing.com
Emil Sajfutdinow oszukał toruńskiego mechanika? Ryszard Kowalski oskarża Rosjanina o nieuczciwość. W tle rywalizacja żużlowych tunerów i duże pieniądze.

Emil Sajfutdinow od dawna był klientem Kowalski Racing, na tych silnikach wrócił do wielkiej formy po kontuzji i dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Europy. Kilka dni temu Ryszard Kowalski w mediach społecznościowych oskarżył Rosjanina, że ten pozwolił rozebrać i zbadać jego silnik konkurencyjnemu mechanikowi.

W środowisku mechaników to poważna sprawa i wzburzeniu Kowalskiego trudno się dziwić. Między czołowymi tunerami na świecie od lat trwa zacięta rywalizacja, nie mniejsza niż między żużlowcami w czołówce Grand Prix. W coraz bardziej zaawansowanym technicznie sporcie decydują coraz mniejsze szczegóły. Jedna trafiona część w silniku (choćby legendarna już żużlowa krzywka) może zadecydować o tytule mistrza świata i... fortunie dla tunera. Dlatego ci zazdrośnie strzegą tajników swojej pracy.

Ryszard Kowalski był w przeszłości żużlowcem, ale wielkich wyników nie osiągnął. Zaczynał w 1977 roku, w 1983 zdobył z „Aniołami” brązowy medal w lidze, to jego największy sukces na torze.

Miał jednak talent do grzebania w silnikach. Już w wieku 25 lat został mechanikiem, najpierw w klubie z Grudziądza. Pierwszy poważny sukces - mistrzostwo Polski Wojciecha Żabiałowicza, który w 1987 rywalizował o tytuł na pożyczonym od Kowalskiego silniku.

Przez wiele sezonów majster spod Torunia był ceniony na krajowym rynku, ale nie mógł się przebić do wielkiego speedway’a. Do czasu. W 2015 roku zawodnicy na jego silnikach wygrali cztery turnieje Grand Prix: trzykrotnie Nicki Pedersen, raz Matej Zagar. W tym sezonie rekord może zostać pobity, bo już teraz Kowalski Racing ma cztery triumfy na liście: dwa razy Maciej Janowski (Horsens, Cardiff), Bartosz Zmarzlik (Malilla) i Tai Woffinden (Gorzów).

To one są ozdobą każdej rundy cyklu Grand Prix. Monster Girls - czyli piękne podprowadzające i towarzyszki najlepszych zawodników na każdym turnieju. Zobaczcie je na zdjęciach. Która podoba wam się najbardziej?

Monster Girls - piękne dziewczyny cyklu Grand Prix [galeria]

Wicemistrz świata właśnie niedawno zastąpił w fabrycznym teamie „niewdzięcznika” Sajfutdinowa. To spektakularny sukces.** Były mistrz świata przez lata był flagowym jeźdźcem Petera Johnsa. Brytyjski tuner jeszcze 2-3 lata temu nie miał konkurencji, na jego silnikach wygrywali tytuły nie tylko Woffinden, ale także Greg Hancock czy wcześniej Chris Holder. W tym sezonie maszyny jednak nie są takie szybkie.

Woffinden tracił punkty do czołówki Grand Prix i w końcu zdecydował się na zmiany. To był strzał w dziesiątkę. Na jednostkach Kowalskiego dwukrotny mistrz świata wygrał w ostatni weekend turniej Grand Prix Polski w Gorzowie i Łańcuch Herbowy Ostrowa dzień później. Z zachwytem komentował możliwości nowego sprzętu.

ZOBACZ:Jacek Frątczak zostanie w Toruniu? Wkrótce się dowiemy

Dziś Kowalski nie może narzekać na brak klientów. Jest uważany za jednego z czterech najlepszych tunerów na świecie, obok Johnsa, Flemminga Graversena i Antona Nischlera. To dochodowy biznes. Przygotowanie jednego silnika to ok. 20 tys. zł, a w trakcie sezonu przez warsztat czołowego tunera przewija się ich kilkadziesiąt plus serwisy jednostek.

Droga do tego sukcesu nie była łatwa. Warsztat w Cierpicach pod Toruniem to dziś rozbudowany zakład, imponujący wyposażeniem i zaawansowaną technologią. Wszystko oparte na oprogramowaniu komputerowym, które zapewnia precyzję przy obróbce silników. Wiele tunerowi dała trwająca lata współpraca z Tomaszem Gollobem.

Kowalski zainwestował już grubo ponad milion złotych. - Sama wiedza nabyta przez lata to dzisiaj nie wszystko. Ważne jest przede wszystkim, jakim zapleczem technologicznym się dysponuje - mówił niedawno w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Na wyposażeniu warsztatu są m.in. hamownia, supernowoczesna wyważarka wałów korbowych.

Teraz brakuje mu już tylko jednego - mistrza świata w stajni. Ten cel w tym sezonie mogą spełnić Woffinden, ale także Janowski czy Zmarzlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska