https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Tych głupszych rzeczy nie trzeba szukać daleko. Miejscy urzędnicy postarali się"

Adam Willma
„Naszym celem jest zaprezentowanie czegoś co jest nasze, toruńskie” - pęka z dumy dyrektor wydziału kultury Urzędu Miasta. „Na przykład w Gnieźnie nad mieszkańcami i zwiedzającymi czuwają króliki".
„Naszym celem jest zaprezentowanie czegoś co jest nasze, toruńskie” - pęka z dumy dyrektor wydziału kultury Urzędu Miasta. „Na przykład w Gnieźnie nad mieszkańcami i zwiedzającymi czuwają króliki". Grzegorz Olkowski
Są w świecie rzeczy głupie, głupsze i najgłupsze. No więc tych najgłupszych nie musicie już szukać daleko. Miejscy urzędnicy postarali się, aby były na wyciągnięcie ręki – pod Ratuszem Staromiejskim.

Podczas dziwnej uroczystości, w którą wprzęgnięto chór przedszkolaków, zdjęto uroczyście worek z pierwszej figurki, która zainicjować ma Szlak Aniołów Toruńskich.

Przyglądam się tej uroczystości, słucham i uszom nie wierzę. Sami zresztą posłuchajcie: „Naszym celem jest zaprezentowanie czegoś co jest nasze, toruńskie” - pęka z dumy dyrektor wydziału kultury Urzędu Miasta. „Na przykład w Gnieźnie nad mieszkańcami i zwiedzającymi czuwają króliki. W Toruniu nad nami unoszą się anioły”.

Może więc warto uzupełnić – swoje krasnale ma Krosno (podobnie jak Suwałki), Poznań ma koziołki, Mrągowo – kowbojów, Szczytno – pofajdoki… Figurkomania zaczęła się dwadzieścia lat temu we Wrocławiu. Tam była świeża i miała sens, bo nawiązywała do sławnej Pomarańczowej Alternatywy (zainicjowanej zresztą przez torunianina – Waldemara Fydrycha). Pomysł chwycił, więc lista naśladowców puchła każdego roku, do tego stopnia, że dziś w rankingach miejskiej tandety figurkowe szlaki prześcigają już tylko pomnikowe ławeczki.

Ale cóż tam. Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że od ponad trzech dekad nie ma szansy powstać w Toruniu jakakolwiek świeża i nowatorska inicjatywa w dziedzinie małej architektury. Zagracono za to miasto upamiętnieniami w najlepszym razie średnimi, choć Skrzydlaty Kartofel Żołnierzy Wyklętych otwiera dziś katalogi polskiej żenady. I cały ten uwiąd rozgrywa się w mieście rodzinnym geniusza, który ruszył z posad bryłę świata.

Jednak ki diabeł (może właśnie upadły anioł?) podsunął urzędnikom pomysł, że toruńskim pofajdokiem będzie Boży Posłaniec? „Celem jest wzbogacenie przestrzeni publicznej Torunia poprzez symboliczne przedstawienie anioła — postaci znanej z miejskiego herbu, symbolizującej uniwersalne wartości”. Że co?! Postać, która na kartach Biblii pojawia się w przełomowych momentach, również w herbie Torunia zagościła w wyjątkowy sposób. Zresztą wystarczy kwerenda w magistrackich publikacjach: „Wprowadzenie anioła do herbu w kontekście długotrwałej i bardzo obciążającej dla miasta wojny tłumaczy się wolą odwołania mieszkańców do boskiej pomocy”. Minęło kilkaset lat i najwyraźniej Anioł nam się zużył. Teraz dołączy do św. Mikołaja w czapce skrzata. Psy będą go obsikiwać, a ludzie - polerować czuprynkę. Cóż - jakie czasy, tacy posłańcy.

od 7 lat
Wideo

Cezary Tomczyk o drugim mieszkaniu Nawrockiego

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska