Niby chłopak nie musi przygotowywać się na studniówkę aż tak, jak dziewczyna. Okazuje się jednak, że na jego bal może pójść nawet cała pensja.
Dobrze, że są wyprzedaże. Garnitury też na nich można kupić. Najtańsze, 3-częściowe (czyli marynarka, spodnie i kamizelka) kosztują teraz około 300 złotych (a wcześniej 600). Za najdroższe trzeba dać nawet ponad 1200 złotych.
Buty w najtańszej wersji dla młodego mężczyzny to wydatek około 50 złotych. Kto ma dużo pieniędzy, może sobie sprawić parę nawet za 600 złotych.
Koszula (najlepiej z długim rękawem) to następna rzecz. Ceny zaczynają się od 35 złotych, a kończą - na około 200. Niektórzy chcą mieć spinki do mankietów. Komplet kosztuje od 30 do 150 złotych.
Krawat (ewentualnie muchę) można dostać za 10-100 złotych.
W grę wchodzi jeszcze wizyta u fryzjera. Ten weźmie od 12 do 60 złotych za strzyżenie maturzysty.
Ile zatem trzeba przygotować pieniędzy, żeby syna ubrać na studniówkę? Najtańsza wersja to mniej więcej 410 złotych (założyliśmy, że maturzysta obejdzie się bez spinek do mankietów). Najdroższa wersja to nawet ponad 2300.