Wszystko zależy, jak kto liczy - mówi inż. Piotr Kowal, wójt Łysomic. Faktycznie pieniędzy mają mniej.
Ministerstwo Finansów opublikowało zestawienie gmin pod względem wielkości szacowanych podatków na jednego mieszkańca w 2014 r. Pod uwagę brano podatki PIT oraz lokalne. Piotr Kowal zaznacza, że resort bierze pod uwagę podatki naliczone, a nie faktycznie pobrane. Tymczasem w specjalnej strefie ekonomicznej do końca ubiegłego roku firmy korzystały ze zwolnień podatkowych.
Powyżej przeciętnej krajowej (wskaźnik Gg) plasują się nie tylko Łysomice (36. miejsce w kraju), ale w sumie 19 naszych gmin, łącznie z największymi miastami. To m.in. Osielsko, Białe Błota, Barcin, Inowrocław, Świecie, Janikowo, Lubicz, Kruszwica. Generalnie - albo gminy podmiejskie, albo z dużymi zakładami przemysłowymi na swoim terenie.
- Jesteśmy "bogatym biedactwem" - bez żartu mówi Piotr Kowal. - To bardzo optymistycznie wygląda na papierze. Mobilni i sprawni mieszkańcy tworzą dochód, działają na wielu polach, a przez to, że jesteśmy płatnikiem netto "janosikowego" (czyli płaci, a nie dostaje, jak inni), obciąża to mieszkańców.
Bydgoszcz na promocję miasta wydaje więcej niż Kraków czy Gdańsk!
W końcówce kujawsko-pomorskiej tabeli jest m.in Świekatowo z dochodem 676,05 zł z podatków na osobę. - Wyraźnie brakuje nam zakładu przemysłowego, który promieniowałby na całą gminę - mówi wójt Świekatowa Marek Topoliński. - Niska klasa gleb powoduje, że stawki podatków są niskie.
Ale zauważa, że jednak pną się do góry. Kilka lat temu gmina miała jeszcze niższe dochody na mieszkańca.
Czytaj e-wydanie »