Ale warto się po niego ustawić w kolejkę, bo to pierwszy numer wydany w kolorze. Ilustracje cieszą oko i tak podniosły poprzeczkę, że trudno będzie wrócić do czerni i bieli. - Nie ma do nich powrotu - mówią jednym głosem prezes TPLO Bogdan Kuffel i dyrektor Zespołu Szkół Paweł Boczek. - Chcemy kontynuować tę nową drogę, mamy nadzieję, że się uda.
Ale wydawnictwo kosztuje i mimo że było wsparcie urzędu miejskiego, to w szkole muszą się gimnastykować z regulowaniem należności. - Nie stać nas na rozdawnictwo - mówi otwarcie Bogdan Kuffel. - Można przyjść do sekretariatu po nasz biuletyn, ale prosimy o dowolnej wielkości datek na Towarzystwo. Chcemy przecież wydać następny numer.
Jednym z pierwszych czytelników biuletynu był dawny uczeń liceum Janusz Trzebiatowski. Podzielił się z nami wrażeniami po lekturze. - Objętość i barwa budzą pozytywne wrażenie - mówi. - Ale treść budzi wątpliwości.
Przeczytaj także: Galeria Trzebiatowskiego w Chojnicach ma juz trzy lata
Czego zabrakło Trzebiatowskiemu? Uważa, że już dziś "Filomata" powinien wskazywać siłę szkoły, która wkrótce będzie obchodzić jubileusz 400-lecia. Brakuje też artykułów problemowych, które pokazywałyby widzenie współczesnego świata przez nauczycieli, uczniów i absolwentów. - W 1952 r. mój brat dostąpił zaszczytu publikacji takiego tekstu o młodzieży na łamach "Tygodnika Powszechnego" - wspomina Trzebiatowski. - A był przecież tylko chojnickim licealistą. Mnie się marzy, żeby "Filomata" też był otwarty na takie wątki.
Poza tym wybitny malarz podpowiada, że warto przypomnieć, czym była idea filomacka i jak może ona funkcjonować w przyszłości.
Czytaj e-wydanie »