Mieszkańcy uważają, że odcinek wzdłuż Domu Handlowego i zakręt na Charszewskiego są zbyt wąskie, zwłaszcza dla TIR-ów. Inwestorzy tłumaczą, że nie jest to wynik złego projektu, a celowego działania, które ma zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Ma być bezpieczniej. **
- Przy okazji modernizacji Placu Tysiąclecia zapomniano chyba o kierowcach. Wszędzie na świecie, gdzie modernizuje się drogi poszerza się jezdnie. Już tradycyjnie w Golubiu-Dobrzyniu musi być odwrotnie. To nic, że kierowcy skarżą się na zbyt wąskie rozjazdy - pisał jeden z naszych forumowiczów.
Mieszkańcy twierdzą, że TIR-y nie mieszczą się w zakręt z Charszewskiego. Innego zdania są sami kierowcy.
- Tu jest tyle miejsca, że można spokojnie przejechać. Na tej wysokości droga jest jednokierunkowa, więc problemu nie ma. Wielokrotnie pod marketami mamy zdecydowanie węższe przejazdy i też je musimy pokonać - mówi pan Bartosz (nazwisko do wiadomości redakcji).
Inny Czytelnik w rozmowie telefonicznej mówił:
- Na odcinku wzdłuż Domu Handlowego jest za wąsko, widzę zagrożenie. Burmistrz jako dobry gospodarz powinien interweniować.
Odcinek wzdłuż Domu Handlowego nie jest jednak skończony. Jutro przedstawiciele Urzędu Miasta i Zarządu Dróg Wojewódzkich spotkają się, by omówić terminarz finałowych prac. Wiadomo, że wiosną zagospodarowywana zostanie prawa - przylegająca do parku - strona odcinka wzdłuż Domu Handlowego. Obecnie na wytyczonej jezdni są dwa kierunki jazdy i równoległy parking. Wiosną na obecnej szerokości będzie jedynie pas drogowy. Parking z ukośnymi miejscami znajdzie się na terenie obecnego parku. Będzie więc szerzej niż obecnie. Nie zmieni się natomiast wjazd na ulicę Kościuszki. Uskok, zwany przez forumowiczów "wirażami z toru formuły 1", pozostanie.
- To w głównej części jest inwestycja Zarządu Dróg Wojewódzkich. Miasto niewiele ma do powiedzenia. Projekt przygotowali specjaliści. Wbrew temu co mówią niektórzy mieszkańcy, nie znam się na wszystkim. Murarz jest od budowania, projektant od projektowania, a burmistrz od wydawania decyzji. Nie ma projektów doskonałych i zawsze można mieć zastrzeżenia. Ja dostrzegam jednak sporo plusów - mówi burmistrz Roman Tasarz.
I tu wymienia: zlikwidowanie asfaltowego placu manewrowego, utworzenie jezdni normalnej szerokości, skwerów i zwiększenie liczby miejsc parkingowych.
- _Poza tym dzięki ostrzejszemu zakrętowi, węższej drodze czy zmianie na skrzyżowaniu z Kościuszki powstały fizyczne ograniczenia, które zmuszą kierowców do zmniejszenia prędkości i większej ostrożności. Uważam, że drogi przebiegające przez środek miasta nie powinny przypominać autostrad. Tu nie chodzi o komfort jazdy. Byłbym nawet za tym, by w centrum Dobrzynia uprzywilejowani byli piesi - _dodaje Tasarz.