Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczą dzieci, organizują wycieczki i doszkalają się. Ile za to dostają?

JWN
Na zdjęciu nauczycielka Anna Graniewicz z Przedszkola Miejskiego nr 9 w Toruniu
Na zdjęciu nauczycielka Anna Graniewicz z Przedszkola Miejskiego nr 9 w Toruniu Grzegorz Olkowski/archiwum GP
Karta nauczyciela daje pewne przywileje - płatny urlop na poratowanie zdrowia i półroczną odprawę.

W toruńskich szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych pracuje 3235 nauczycieli: 2611 na całych etatach, 624 w niepełnym wymiarze godzin.

To jednak tylko część ludzi zawodowo związanych z oświatą. Nie można zapominać o 1337 pracownikach niepedagogicznych, zatrudnionych na ponad 1142 etatach. To obsługa sekretariatów, księgowości, woźni, intendenci, kucharki.

I choć branżowe związki zawodowe od lat narzekają na zbyt niskie płace w szkolnictwie, to nie do końca potwierdzają to dane, które przygotował Urząd Miasta.

Do grupy najwyżej uposażonych należą najlepiej wykształceni nauczyciele z dużym doświadczeniem - to dyplomowani pedagodzy, którzy za wrzesień odebrali średnie wynagrodzenie, wynoszące nieco ponad 4,5 tys. zł brutto. Pensja nauczyciela mianowanego w pierwszym miesiącu roku szkolnego 2015/16 wyniosła w Toruniu średnio prawie 3,6 tys. zł. Nauczyciele, którzy rozpoczynają zawodową karierę, czyli kontraktowi i stażyści zarobili odpowiednio 2,9 tys. zł i 2,7 tys. zł.

Średnie pensje pracowników szkolnej administracji też nie wyglądają najgorzej. We wrześniu było to trochę ponad 3,9 tys. zł brutto. Osoby zatrudnione w szkolnej obsłudze zarobiły średnio 2,8 tys. zł brutto.

Na nauczycielskie pensje składają się różne dodatki, w tym takie, których wysokość ustala gmina. To m.in. bonus za wysługę lat. Jego maksymalna wysokość dla dyplomowanego pedagoga z co najmniej 20-letnim stażem wynosi 621,8 zł. Dodatek motywacyjny to już tylko 128,3 zł miesięcznie na etat. Wychowawstwo, które w szkole i przedszkolu wiąże się ze sporą odpowiedzialnością oraz mnóstwem biurokracji, warte jest tylko 90 zł.

Samorządy wypłacają też nagrody dla najlepszych pracowników pedagogicznych z okazji Dnia Edukacji Narodowej. W minionym roku w Toruniu przyznano 73 takie nagrody na łączną kwotę ponad 460 tys. zł.

Każda publikacja na temat pensji w oświacie wywołuje prawdziwą burzę. Nauczyciele się denerwują, że średnie wynagrodzenia podawane przez toruńskich urzędników niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. - Do tych średnich wliczane są pensje dyrektorów, roczne nagrody i inne dodatki niedostępne dla szeregowych nauczycieli - mówi polonistka, nauczycielka dyplomowana z 19-letnim stażem. - Zarabiam niecałe trzy tys. zł na rękę. Dużo mi brakuje do tej średniej za wrzesień. A na utrzymaniu mam studiującą poza Toruniem córkę.

Dodatki funkcyjne są rzeczywiście dość wysokie. W bieżącym roku szkolnym wynoszą one w Toruniu od 490 zł do 1,8 tys. zł miesięcznie. Wszystko zależy od wielkości i rodzaju szkoły. Dyrektorzy i wicedyrektorzy placówek oświatowych dostają też wyższe niż inni dodatki motywacyjne. Wynoszą one odpowiednio 530 zł i 243 zł.

Niektórzy nauczyciele otrzymują dodatki z racji trudnych warunków pracy. Należą się one m.in. pedagogom pracującym w szkołach specjalnych i uczącym w językach obcych.

Karta nauczyciela, w oparciu o zapisy której gminy zatrudniają pedagogów, stoi nie tylko na straży ich praw, ale także przywilejów. Jeden z nich dotyczy zwalniania z pracy. Dziś powodem tego typu ruchów są najczęściej przyczyny organizacyjne, czyli spowodowany demografią brak uczniów. O planowanym rozwiązaniu umowy o pracę nauczyciel musi dowiedzieć się do końca maja danego roku. W innym razie wypowiedzenie będzie nieważne. Jeśli utraci zatrudnienie, to zyskuje prawo do półrocznej odprawy, którą może wziąć jednorazowo.

Budzącym najwięcej kontrowersji przywilejem są urlopy zdrowotne. Nauczyciel może skorzystać z rocznej przerwy na poratowanie zdrowia aż trzy razy w karierze, w tym po raz pierwszy już po siedmiu latach pracy przy tablicy. Co więcej, na urlop zdrowotny pedagoga ma prawo skierować lekarz pierwszego kontaktu osiedlowej przychodni, a nie ZUS-owski orzecznik. Żaden rozsądny dyrektor nie odważy się kwestionować opinii lekarskiej i tym samym nie odmówi swojemu podwładnemu prawa do wielomiesięcznego wolnego.

Co roku na urlopach zdrowotnych w Toruniu przebywa około stu nauczycieli. Dla wielu z nich ta przerwa to nic innego jak ucieczka przed zwolnieniem z pracy. Idąc na urlop liczą bowiem na to, że w ciągu roku sytuacja się poprawi i zagrożenie zwolnieniem minie.

Źródło: Nowości. Dziennik Toruński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska