Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie szkoły Podstawowej nr 37 w Bydgoszczy mają wyrobiony pogląd na politykę

Joanna Grzegorzewska, [email protected]
fot. Tytus Żmijewski
Nie lubimy polityki. Nie lubimy polityków. A przede wszystkim nie lubimy prezydenta naszej kochanej Ojczyzny.

Nie lubimy też ministrów, posłów i senatorów. I kandydatów do tych funkcji też. Mamy dość krętactwa, ślizgania, okłamywania i przekonywania, że winni są "oni", a nie "my".

A jeśli ktoś nie wierzy, niech przyjrzy się łaskawie ostatnim sondażom, plebiscytom i ankietom.
Na przykład tej sprzed kilku dni.
Tej, z której jasno wynika, że pracę prezydenta naszego kraju krytykuje już nie 38, 52 czy 60, a ponad 70 procent Polaków.
I że połowa z nas ma też "negatywne zdanie o sposobie wypełniania obowiązków premiera" przez Donalda Tuska".

Niedobrze. Źle. Sondaż przeprowadzono nie wśród sympatyków Romana Giertycha, lecz na reprezentatywnej grupie Polaków powyżej piętnastego roku życia. I zrobił to nie byle kto, lecz - proszę bardzo - poważny TNS OBOP.
Ale może nie jest jeszcze tak źle. Może jest jednak ktoś, kto...
Może polityków lubią chociaż...
Dzieci?
Niestety, wygląda na to, że nie.

Wielka nuda

Szkoła Podstawowa numer 37 w Bydgoszczy. W małej salce - stłoczeni przy jednym stole - o Unii Europejskiej, Eurowyborach i naszej polskiej polityce i o przyszłości młodych ludzi rozmawiam z Pauliną Stypczyńską, Kamilem Szimachem z Ib; Błażejem Nawrotkiem, Sebastianem Chmielem, Wiktorią Suwik i Klaudią Szarmach z IIa. Jest tu też Weronika Kotowska, Magda Filuk, Mikołaj Jurczykowski, Miłosz Girdt, Michał Przybylski, Klaudia Gibaszek, Patrycja Rudnicka i Mateusz Zawadzki z IIb.

- Kim chcielibyście zostać? - pytam, a dzieci aż podskakują z radości, by za chwilę, jedno przez drugie, dzielić się swoimi planami. "Ja chcę być nauczycielką", "ja akrobatką", "a ja żużlowcem", "piosenkarką", "policjantem" - słyszę.
- A politykiem? - pytam.
- Jak Kaczyński? Nigdy! - dzieci krzywią się, robią miny.
- Nie rozumiem...
- Przecież z niego wszyscy się śmieją! To pani nie wie? - dziwią się.
- Z prezydenta kraju? - nie daję za wygraną.
- I z jego brata bliźniaka - spokojnie tłumaczą.
- Dlaczego?
Bo jest ich dwóch. I nigdy nie wiadomo, który jest który. Bo śmiesznie mówią, bo nie znają języków, bo są mali i mają duże brzuchy. I szastają pieniędzmi. Na przykład na latanie samolotem między jednym miastem a drugim.
- A gdyby nasz prezydent z tego samolotu przesiadł się na rower, to byłby zdrowszy - zauważa rezolutnie drugoklasista, a inny rzeczowo dodaje: - I by schudł.
- A inni politycy? - pytam dalej.
- Też są śmieszni. Raz mówią, że jest kryzys; raz, że go nie ma. I jeszcze myślą, że ktoś im w to uwierzy!
- Kłócą się jak dzieci, a potem cały świat się z nas śmieje.
- Za polityków czasami trzeba się wstydzić.
- Kłamią. Nie patrzą prosto w oczy.
- Nie wiedzą, jak się zachować przy ważnych osobach.
- I zarabiają astronomiczne pieniądze, a emeryci nie mają co jeść.
- A mój tata mówił, że politycy ciężko pracują.
- Ciężko? Polityk przecież siedzi tylko na stołku i ziewa.
- Albo przez cały dzień patrzy w komputer.
- Wszyscy są tacy sami - lekceważąco macha ręką jeden z uczniów.
- Chyba nie wszyscy... - wtrącam.
- No, może tylko Donald Tusk. Ale mój tata mówi, że ostatnio on też coś kręci. A jak tata mówi, to znaczy, że tak jest.

Mądre głowy

Pierwszaki i drugoklasiści ze szkoły Podstawowej nr 37 wiedzą, jak sprawy stoją. I na każde pytanie mają odpowiedź. Swoje sądy wypowiadają pewnie i bez wahania. Jeśli się z nimi nie zgadzam, przekonują, że to oni - nie ja - mają rację. I na dodatek wyglądają na doskonale zorientowanych w "tych sprawach".
Kiedy pytam, co to znaczy być dobrym politykiem, odpowiadają, że dobry polityk to taki, który myśli o Polsce, a nie o sobie. I że jest zawsze uczciwy, szczery, mądry i mówi prawdę, nawet jeśli to nie jest wygodne. Wygląd? Nie, wygląd nie jest ważny. Ważne jest to, co polityk ma w głowie.

Partie polityczne, najważniejsze nazwiska? Dzieciaki wymieniają bez zająknięcia: Kaczyński, Palikot, Tusk, Wałęsa, Giertych; PiS, Platforma, SLD, PSL. Nie wiedzą, co prawda, co to takiego Libertas, ale że Polska jest w Unii Europejskiej - i to od pięciu lat - już tak.
- Dobrze, że Polska jest w Unii - ktoś zaczyna. - Każdy może jeździć, gdzie chce i pracować, gdzie chce.
- Ale trzeba uczyć się angielskiego, bo w Unii wszyscy mówią po angielsku. Nawet dzieci.
- I zrobiło się drogo. Samochody są drogie, euro podskoczyło.
- My też będziemy mieli euro!
- W 2012 roku.
- I będą nowe stadiony...
- Głupi, tu nie chodzi o zawody piłkarskie, tylko o pieniądze i o to, że za chleb będziesz płacił w euro!
- Ale stadiony też są ważne.
- Ważniejsze są pieniądze, bo nie wiadomo, czy to będzie dla nas korzystne. Jak nam źle przeliczą złotówki, to może się okazać, że ludzie będą zarabiać dużo mniej. I na nic nie będzie ich stać.
- Ale takie same pieniądze będą w całej Europie! W euro zapłacisz w Niemczech, Austrii, w Anglii, Czechach i w Polsce.
- A ja lubię złotówki, przyzwyczaiłem się. Język polski też. Dlaczego ja mam się uczyć angielskiego, a Anglicy polskiego nie? Polska jest większa i ładniejsza od Anglii.
- Sam jesteś większy. Anglia jest ważniejsza.
- Nie, to Polska jest ważniejsza.
I tak spierają się przez dłuższą chwilę, żeby zaraz zastanawiać się, kto o tym wszystkim decyduje i gdzie to się odbywa.
"Parlament Europejski", "eurodeputowany", "Bruksela" - te hasła im coś mówią (choć nie tak dużo jak rodzimy "Sejm" na przykład), ale kiedy pytam, jakie ważne wydarzenie zaplanowane jest w Polsce na 7 czerwca, słyszę:
- Moja komunia święta.

One mają rację

Z najnowszych internetowych sondaży wynika, że gdyby wybory do Europarlamentu odbyły się w mijającym tygodniu na kandydatów PO głosowałoby 48 procent, na PiS - 25, na SLD-UP - 8, na PSL i Centrolewicę po 5, na Samoobronę - 3 i na Libertas 2 procent z nas. Problem w tym, że chętnych do pójścia do urn 7 czerwca jest tak malutko, że...
- Polska zrobi się na szaro, a Polacy wyjdą na tym wszystkim jak Zabłocki na mydle.
- Decydować o naszych losach powinni tylko mądrzy politycy, a nie tacy z przypadku.
- Jak sam nie wybierzesz, zrobią to za ciebie - przestrzegają dzieci.
A one czasami mają rację.
Naprawdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska