- W specjalnej skrzyni zamkniemy roślinę. Sześć miniłazików będzie natomiast zaprojektowanych w taki sposób, aby dostarczać do niej zmrożoną wodę - mówi Maciej Kowalski, uczeń ZST.
- Byłby to proces autonomiczny, czyli bez ingerencji człowieka - wtrąca z kolei Jakub Łukowski, kolejny z młodych konstruktorów.
W jaki sposób muszą być skonstruowane takie miniłaziki?
- By funkcjonować pojazd musi mieć dobre zawieszenie, napęd na cztery koła, w miarę mocny silnik, odpowiednią ładowność, czujniki umożliwiające orientację w terenie oraz ramię robocze, które będzie wykuwać i dostarczać lód - wyliczają młodzi konstruktorzy.
Swoje dzieła pokażą za południową granicą
Miniłaziki, które powstają w Zespole Szkół Technicznych prezentowane będą podczas przyszłorocznej edycji Robotic Day w Pradze. - To dwudniowa, międzynarodowa impreza skupiająca miłośników robotyki. W jej trakcie odbywają się różne konkursy, w tym także miniSUMO robotów, w których od lat bierzemy udział. Miniłaziki zaprezentujemy na konkursie freestyle - zapowiada Marcin Jabłoński, nauczyciel, opiekun grupy.
Zainteresowanie przerosło oczekiwania
Do tego, by urządzenia powstały droga jest jeszcze długa. - W zasadzie dopiero wystartowaliśmy z tym projektem. Bardzo cieszy mnie zainteresowanie, które przerosło nasze oczekiwania. Łącznie w projekcie bierze udział 38 uczniów praktycznie ze wszystkich klas technicznych. Podzieleni zostali oni na sześć grup. Każda liczy po 6-7 osób - cieszy się Marcin Jabłoński.
Budowa pochłania sporo czasu i pieniędzy
Uczniowie zgodnie podkreślają, że budowanie miniłazików to zajęcie, które wymaga dużych nakładów czasu i pieniędzy. Większość zajęć odbywa się więc w soboty.
- Dodatkowo spotykamy się w pracowni po lub przed lekcjami, lub w w wolnej chwili, by trochę popracować - tłumaczy Dawid Kwiatkowski.
A ile kosztuje zbudowanie takiego łazika? - Około 1,5 tysiąca złotych - odpowiada Sebastian Kania.
- Robimy to jak najmniejszym kosztem. Części zamawiamy z Chin. Trochę się na nie czeka, ale są tańsze - uzupełnia Maciej Kowalski.
Projekt uczniów ZST wsparła fundacja PKO BP. - Wypełniliśmy wniosek i się udało. Wartość projektu wynosi 4850 złotych, z czego udało się pozyskać dokładnie 4624 zł - mówi Marcin Jabłoński. - Nie musimy kupować też wszystkich części, bo trochę ich mamy - dodaje.
A skąd młodzi konstruktorzy czerpią wiedzę niezbędną do produkcji miniłazików księżycowych?
- Sporo wiedzy przekazuje nam pan Marcin Jabłoński - mówi Jakub Łukowski. - Są też inne źródła jak choćby internet. Jeśli ktoś naprawdę się chce czegoś nauczyć, to w internecie można wiele wyczytać - uzupełnia Sebastian Kania.
