Policja i "BMW m-power club" zorganizowały wczoraj niecodzienną akcję. Na tor rallycrosowy przy toruńskim lotnisku zaproszono kilka klas ze szkół podstawowych z Torunia, Lubicza i Przysieka.
Dla dzieci zorganizowano pogadanki na temat zasad bezpiecznego poruszania się po drodze, konkursy z nagrodami. Maluchy ze szkół w Toruniu, Przysieku i Lubiczu dostały również odblaski. - Chcieliśmy wpłynąć na bezpieczeństwo szczególnie tych maluchów z wiejskich szkół, które chodzą poboczami nieoświetlonych dróg, bo chodników nie ma. Dzięki takim odblaskom kierowca widzi to dziecko z daleka - wyjaśnia Janusz Maćkowiak, prezes "BMW m-power clubu". Prywatnie jeździ bmw z 3,5 litrowym silnikiem.
Maćkowiak przyznaje, że tego typu impreza miała również pomóc w przełamaniu stereotypu, który panuje na temat kierowców jeżdżących tą marką. - Utarło się, że to auto dla gangsterów, albo gnających na złamanie karku. A prawda jest zupełnie inna - podkreśla Maćkowiak.
Odblaski chronią dzieci przed potrąceniami. Czym one się kończą można było wczoraj zobaczyć. Bogusław Bach z "Toruńskiej Akademii Jazdy" zaprezentował uderzenie kontrolowane. Rozpędzonym samochodem, pod różnym kątem uderzał w ustawionego manekina. Kukła najczęściej dostawała się pod auto. Nietrudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby zamiast kukły, był to człowiek. Prawdopodobnie zginąłby na miejscu, lub został kaleką.
W akcję włączyło się także Gimnazjum nr 3 z Torunia. Dzisiaj w tej szkole odbędą się pokazy żużlowców, hokeistów, tancerzy, karateków i występy artystyczne. - Podczas imprezy będziemy zbierać pieniądze na zakup odblasków, które później przekażemy młodszym uczniom z wybranej szkoły - wyjaśnia Romana Pawlak, z "trójki".
Uderzenie kontrolowane
Kamil Sakałus

Gdyby to nie była kukła, ale człowiek, zginąłby on na miejscu
Co się dzieje z pieszym, gdy potrąci samochód i jak tego uniknąć? Tego dowiedzieli się wczoraj uczniowie.