MKTG SR - pasek na kartach artykułów

UFO. Badali fenomen Wylatowa

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Do Wylatowa przyjechali Niemcy, którzy prowadzą pomiary
Do Wylatowa przyjechali Niemcy, którzy prowadzą pomiary Bolek Kula
Tego lata w Wylatowie nie będzie zlotu badaczy UFO. Do wsi przyjechali jednak Niemcy, którzy prowadzą pomiary.

Badane niemieckim sprzętem

Wylatowo odwiedził Waldemar Czarnetzki oraz Gerhard Groeschel. Obaj od wielu lat zajmują się badaniem kręgów.

Czarnetzki, jest niemieckim dziennikarzem i do Wylatowa przyjeżdża od ośmiu lat. Do przyjazdu zachęcił też swojego rodaka, który jest członkiem kilku niemieckich organizacji "ufologicznych". Groeschel jeździ w miejsca, gdzie świadkowie widzieli niezidentyfikowane obiekty. Prowadzi badania dzięki skonstruowanym przez siebie urządzeniom.

Przeczytaj również: Badacze dziwnych zjawisk, którzy spotykają się w Wylatowie chcieliby wsparcia od gminy.

Kilka lat temu, kiedy w Wylatowie pojawiały się kręgi ufolodzy konsultowali się z nim telefonicznie. Przed rokiem, w 10. rocznicę pojawienia się kręgów Groeschel po raz pierwszy przyjechał pod Mogilno, razem ze swoimi urządzeniami.

- Zostałem zaproszony do Wylatowa, aby przeprowadzić eksperymenty. W czasie pomiarów było dużo pól magnetycznych i grawitacyjnych. Było też dużo świadków, których mogłem przepytać - mówi Gerhard Groeschel. - Ponieważ w ubiegłym roku były takie ciekawe wyniki zdecydowałem się powtórzyć badania w tym roku, mając jeszcze lepszy sprzęt.

Przeczytaj: - To był szary przygarbiony stwór - mówią świadkowie. Niezidentyfikowany obiekt w Wylatowie [zdjęcia, film].

"Różne rzeczy" na niebie

Niemiecki badacz UFO ma urządzenie składające się z czterech mobilnych kamer i czujników. Urządzenie prowadzi pomiary pola magnetycznego i reaguje na wszelkie anomalia.

Gerhard Groeschel przyznał, że w pierwszych dniach pobytu w Wylatowie udało się zarejestrować "różne rzeczy".

- Nie mamy jednak klasycznego, wyraźnego UFO. Ale mamy taki fenomen, że pod chmurami pojawiają się jakieś szybkie światła. To nie są samoloty, ale wszystko sprawdzamy i jesteśmy w trakcie badań - zaznacza.

Przeczytaj też: Do Wylatowa ufolodzy i badacze obcych cywilizacji przyjeżdżają już od 10 lat.

Zdaniem niemieckiego badacza w Wylatowie jest jakiś "fenomen", ale nie ma dowodów na to, że to jest UFO. Zaznacza jednak, że to jego osobiste zdanie, na podstawie dotychczasowych obserwacji. Inni "ufolodzy" są bowiem przekonani, że widzieli nad Wylatowem niezidentyfikowane obiekty.

Przypomnijmy, że w 2000 roku na polu w Wylatowie pojawiły się tajemnicze kręgi. Od tego czasu były tu organizowane Zloty Miłośników Wylatowa. A ufolodzy spotykali się w domu państwa Szpuleckich. Piktogramy już się nie pojawią, nie odbył się też doroczny zlot. Jednak badacze wciąż interesują się Wylatowem.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska